Cmentarz ewangelicko-augsburgski w Siemkowie pochodzi prawdopodobnie z siedemnastego wieku. Są na nim pochowani koloniści niemieccy, którzy niegdyś zamieszkiwali te tereny. Wśród kilkunastu zachowanych nagrobków odnaleziono również tablicę symbolizującą miejsce wiecznego odpoczynku rodu von Holtzendorffów. Znalezisko zostało zabezpieczone przez sołtysa Siemkowa Zbigniewa Laska. Jest on jednym z ludzi zabiegających o reaktywację nieco zapomnianego cmentarza. - Od dwóch lat teren jest porządkowany przy współudziale grupy mieszkańców wsi oraz pracowników porządkowych zapewnionych przez urząd gminy w Lnianie - mówi sołtys. - Bardzo zależy nam, żeby to miejsce zostało wreszcie ogrodzone i zyskało należny wygląd - dodaje.
Potomkowie powracali
Co ciekawe, jak informuje Zbigniew Lasek Siemkowo było parokrotnie odwiedzane przez Niemców, potomków pochowanych tam rodów. - Po raz ostatni byli widziani w 2007 roku. Jednak wizyta na cmentarzu była wówczas praktycznie niemożliwa. Zaniedbany i zarośnięty gąszczem traw zniechęcał do odwiedzin - ubolewa sołtys.
Wtedy właśnie postanowił zająć się tym miejscem. - Przy wsparciu pani wójt uznałem, że cmentarz leżałoby reaktywować, przez wzgląd na pochowanych tu dawnych mieszkańców Siemkowa. Trzeba uczcić ich pamieć i uchronić to miejsce przed postępującą dewastacją.
Zabytkowa tablica
Mogiły są mocno nadszarpnięte zębem czasu. Jednak na niektórych widać jeszcze wyryte w kamieniu imiona zmarłych i daty. Z historycznego punktu widzenia najcenniejsza jest tablica upamiętniająca rodzinę von Holtzendorffów. - Jeden z jej członków, Fryderyk, był hrabią i właścicielem rozległych dóbr ziemskich w Siemkowie - wyjaśnia Zbigniew Lasek.
Jak podkreśla sołtys, bardzo chciałby, żeby w przyszłości powstał tu cmentarz komunalny, na którym będą chowane osoby różnych wyznań. - Jednak potrzeba do tego dużego nakładu pracy i czasu. Mam nadzieję, że się uda - mówi z nadzieją w głosie.