Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Powiat. Doradca wskazał "haki" w umowie

(mona)
Andrzej Maciejewski (pierwszy z lewej), prezes zarządu Polskiej Grupy Konsultingowej SA w Bydgoszczy, wskazał wójtom i burmistrzowi, gdziewnieść poprawki w umowie z Energą
Andrzej Maciejewski (pierwszy z lewej), prezes zarządu Polskiej Grupy Konsultingowej SA w Bydgoszczy, wskazał wójtom i burmistrzowi, gdziewnieść poprawki w umowie z Energą fot. (mona)
- Podwyższenie gminom opłat za utrzymanie punktów świetlnych, które my finansowaliśmy to skandal! - mówi Stanisław Kulwicki z Borówna. Oburzeni są i samorządowcy. Wójt Lisewa przedstawicieli firmy Energa Obrót wyrzucił z biura!

Samorządowcy z powiatu spotkali się, by wypracować stanowisko, które prezentować będą podczas rozmów o konserwacji ulicznego oświetlenia z reprezentantami energetyki. Nie zamierzają podpisywać umów na ogromne kwoty.

Wójt wyprosił z gabinetu

- Nigdy nie miałem z nimi umowy i sobie bez tego radzę - mówił Mieczysław Misiaszek, wójt gminy Kijewo Królewskie. - Naprawy punktów świetlnych zlecałem często energetyce grudziądzkiej. Mają wysięgniki. Kłócili się kiedyś, bym podpisał umowę, ale oni wyjeżdżali, ja jej i tak nie podpisywałem. Co roku utrzymanie lamp kosztowało mnie maksymalnie 8 tys. złotych. Teraz Energa Obrót chce 60, po upustach - 38 tys. złotych. Obiecuje tańszy prąd, ale na jak długo? Bo to zależy od firmy Energa Prąd, która może ceny w każdej chwili podwyższyć.

- Byłem przekonany, że konserwacja to jedno, a przesył energii - drugie - przyznał burmistrz Mariusz Kędzierski. - A oni mówią, że nie mogę ogłosić przetargu na dostawę prądu.

- Wyrzuciłem ich z gabinetu, kiedy przedstawili mi swoją propozycję - nie krył Jerzy Cabaj, wójt gminy Lisewo.

- Spór powstał, bo nikt inny nie ma prawa kupować prądu do ich urządzeń. Oni decydują, skąd kupują - tłumaczył Andrzej Maciejewski, prezes zarządu Polskiej Grupy Konsultingowej SA w Bydgoszczy. - Rzeczywiście, mogą nawet za miesiąc podnieść ceny energii i samorządy będą musiały płacić. Chyba, że zmienią zapis w umowie, że obowiązuje ona tylko do końca roku i cena energii w tym czasie nie może ulec zmianie. Warto wspólnie doprowadzić do zbicia cen, choć podane na zachętę nie są złe. My mamy pomysł, aby zorganizować większy przetarg na dostawę prądu dla kilku gmin, ale na 2012 rok. To przyciągnie więcej firm, ceny będą korzystniejsze. Skasujemy za pomoc 15 procent z tego, co uda się zaoszczędzić.

Najpierw jednak trzeba sobie poradzić z umowami już przedstawionymi przez Energę - na bieżący rok. Maciejewski podkreślał, że są gminy, które latem w ogóle nie są oświetlane.
- Należy zmienić na zapisek o tym, że Energa chce mieć siedem dni na usuniecie naprawy - dodał specjalista. - Oni proponują, by mogło się nie świecić 10-20 punktów, w zależności ruchu na drodze, a my - 5-10.

- Jakie siedem dni? Jeśli mi walnie jeden punkt świetlny w mieście, to nic się nie stanie, ale jak cały rynek - jak to się ostatnio zdarza - to mnie tu ludzie rozjadą! - mówił burmistrz.

Maciejewski, który wspiera nie tylko naszych samorządowców, twierdzi, że duży opór ze strony energetyki występuje na żądanie wystawiania faktur co dwa miesiące, nie co pół roku.

- Faktura zawiera opłaty za konserwację i prognozę kosztów energii, a chcą to weryfikować co pół roku - mówił Andrzej Maciejewski. - Nie kredytujcie firmy Energa. Zdarzają się ponadto usterki zegarów, gdy ma się taryfy dzień i noc, a wtedy przy rozliczeniu półrocznym, przepłaca się. Łatwo to wychwycić, gdy odczyty robi się często.

Doradca namawiał, aby zastrzec w umowie, że jeśli lampa będzie świecić w ciągu dnia, a energetyka nie wyłączy jej w godzinę od zgłoszenia, to ona pokryje koszty zużytej energii.

- Ich głowa w tym, by lampy działały - dodaje prezes Maciejewski. - Na kable, słupy, wysięgniki gmina nie ma nawet prawa wydawać pieniędzy. Ma za to prawo żądać malowania słupów, by estetycznie wyglądały, gdy zajdzie potrzeba, nie jak zastrzegają - raz na dziesięć lat.

Nie podpisujcie!

- Propozycje z firmy Energa to parodia - twierdzi Stanisław Kulwicki. - To ludzie dokładali pieniądze na słupy oświetleniowe, pomagali społecznie je stawiać. A Energa każe sobie za ich utrzymanie słono płacić. Wójtowie powinni do sołtysów przysłać informacje, że w razie awarii lampy nie będą świecić z powodu żądania 700-procentowej podwyżki opłat za konserwację. Ludzie to zrozumieją, a Energa będzie zmuszona zejść z cen. Samorządowcy nie powinni teraz podpisywać tych umów.
Być może ten głos zwycięży, gdyż ostatecznego stanowiska jeszcze nie ustalono.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska