Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Powiat Toruński. Siemianowski ocalił stanowisko

Paweł Marwitz
autor
Chwile próby przeżył przewodniczący Rady Powiatu Toruńskiego. Wczoraj radni głosowali nad jego odwołaniem. Zdaniem opozycji złamał on ordynację wyborczą.

Wniosek o odwołanie Andrzeja Siemianowskiego, przewodniczącego Rady Powiatu Toruńskiego został złożony przez grupę opozycyjnych radnych. Wśród 6 osób było pięciu radnych SLD i jeden niezależny.
- Ten wniosek był efektem zarzutów mieszkańców gminy Lubicz, którzy informowali nas o tym, że przewodniczący nie mieszka na terenie gminy, z której został wybrany do powiatu - tłumaczy Eugeniusz Lewandowski, radny powiatowy SLD. - Te informacje wskazują, że przewodniczący złamał ordynację wyborczą i z naruszeniem prawa został radnym. Dodatkowo dowiedzieliśmy się, że przedstawiciele Spółdzielni Mieszkaniowej z Lubicza złożyli wniosek, aby wymeldować Andrzeja Siemianowskiego.
Radny posiada mieszkanie w tej spółdzielni, ale według władz spółdzielni od lat w nim nie mieszka. Siemianowski jest zaskoczony całą aferą i wskazuje źródło problemu.
- Od lat jestem związany z gminą Lubicz i nigdy nie miałem tu problemów, aż do teraz - przypomina Andrzej Siemianowski. - Pod koniec ubiegłego roku grupa mieszkańców spółdzielni w Lubiczu prosiła mnie o reprezentowanie ich w pewnej sprawie. Chodziło o to, że musieli dużo pieniędzy dopłacić za ogrzewanie i się na to nie godzili. Gdy stanąłem po ich stronie spotkały mnie problemy. Efektem tego był wniosek o wymeldowanie mnie z mieszkania, które posiadam.
Na wczorajszej sesji, na której decydowano nad losem przewodniczącego, głos chcieli również zabrać przedstawiciele lubickiej spółdzielni mieszkaniowej, ale nie zostali do niego dopuszczeni. Argumenty za odwołaniem przytoczyli radni opozycji. Z kolej ze strony koalicji PO, PSL i PiS oświadczenie wygłosił Mirosław Graczyk, starosta toruński. Argumentował m.in., że nie można odwoływać radnego z określonej funkcji bez posiadania konkretnych dowodów. Wskazał on również, że sprawą powinny się zająć odpowiednie organy, a nie radni. Dodał jeszcze, że radni oczekują odpowiedniego rozstrzygnięcia, a wtedy będą mogli powrócić do tej sprawy.
W tajnym głosowaniu 7 radnych głosowało za odwołaniem przewodniczącego, 9 było przeciw a 4 wstrzymało się od głosu.
- Przewodniczacy zachował swoją funkcję, ale myślę, że to nie koniec tej sprawy - skomentował wynik głosowania Eugeniusz Lewandowski. - Liczę na to, że organy ścigania z urzędu zajmą się sprawą. Ten temat powinien rozstrzygać też komisarz wyborczy.
O swojej niewinności przekonany jest bohater całej sprawy.
- Owszem mam mieszkanie w Toruniu, ale fizycznie na terenie Lubicza przebywam bardzo często - dodał Andrzej Siemianowski. -Tam mam też mieszkanie, w którym odpoczywam. Nie rozumiem tych zarzutów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska