Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Powstanie muzeum w starym młynie?

Tekst i fot. Maja Stankiewicz
Działacz samorządowy Jan Kurant nie może przeboleć, że w  mieście nie ma do tej pory muzeum, w którym zaprezentować  by można m.in. pamiątki po Klarze Prillowej. Stary młyn - jego  zdaniem - byłby doskonałym miejscem.
Działacz samorządowy Jan Kurant nie może przeboleć, że w mieście nie ma do tej pory muzeum, w którym zaprezentować by można m.in. pamiątki po Klarze Prillowej. Stary młyn - jego zdaniem - byłby doskonałym miejscem.
Sprawą nie do rozwiązania jest w Kcyni od lat utworzenie muzeum, gdzie można by prezentować m.in. pamiątki po Klarze Prillowej.

Klara Prillowa mieszkała w Kcyni przy ul. Ogrodowej. Tu tworzyła swoje rzeźby, tu powstał dzięki jej staraniom - istniejący po dziś - Zespół Regionalny "Pałuki". Pamiątek po słynnej rzeźbiarce i działaczce ludowej zostało w mieście wiele, nie ma jednak gdzie ich prezentować. Jeszcze kilka lat temu niewielką kolekcję rzeźb Klary Prillowej oraz pałuckich haftów - czepców, fartuchów, piekielnic etc. można było podziwiać na pięterku jednej z kamienic przy rynku. Prywatny właściciel chciał jednak odzyskać budynek. Izbę muzealną zlikwidowano.

Z gimnazjum trzeba zabrać

Trzy szklane gabloty z rzeźbami Klary Prillowej postawiono dwa lata temu w sali sesyjnej ratusza. To jedyne miejsce w Kcyni, gdzie można je oglądać.

Gros pozostałych pamiątek zmagazynowano w Gimnazjum w Kcyni. Dyrekcja szkoły - planując remonty - zażądała jednak ich zabrania. - Część zbiorów jest u nas w biurze, reszta stoi w skrzyniach w piwnicy - informowała nas Renata Domagała-Wruk, dyrektor ośrodka kultury. Uspokajała, że zbiory są skatalogowane i zabezpieczone przed zniszczeniem.

Plany tworzenia muzeum w M-GOK-u spełzły na niczym, bo wyprowadzić by trzeba z budynku lokatorów, a z tym - jak przyznają w ratuszu - jest od lat kłopot.

Młyn jak marzenie

Zdaniem Jana Kuranta, działacza samorządu mieszkańców i byłego radnego najlepszym miejscem do utworzenia muzeum byłby stary młyn przy ul. Podgórnej. Budynek ma piękne podziemia, w których znajdują się stare, zabytkowe maszyny młyńskie.

Problem w tym, że młyn jest w kiepskim stanie. Utworzenie w nim muzeum wymagałoby dużych nakładów. - Minimum 400-tys. zł - szacuje sekretarz gminy Rafał Heftowicz.

Nie do końca rozstrzygnięte są także kwestie własnościowe.

Orzeczenie uchylone

Obiekt został odebrany właścicielowi 13 grudnia 1952 roku na mocy orzeczenia ówczesnego ministra handlu wewnętrznego. Przeszedł na własność państwa, potem został skomunalizowany. Były właściciel młyna już nie żyje. O budowlę upomnieli się jednak po latach spadkobiercy. Wystąpili do Ministerstwa Gospodarki o uznanie orzeczenia z lat 50. za niezgodne z prawem i taka decyzja dwa lata temu zapadła. Teraz spadkobiercy domagają się od Skarbu Państwa odszkodowania za młyn. Sprawa jest w toku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska