Korzystając z obecności Radosław Gałczyńskiego, komendanta PSP w Mogilnie, podczas ostatniej sesji powiatowej rajcę Dariusza Chudzińskiego zainteresowała współpraca straży pożarnej z samorządami. Pytał o działania mające zaradzić pożarom kamienic w Strzelnie. Te, jak zauważył mają tu miejsce systematycznie.
- Czy gmina zleca kontrole? - zapytał. Dodał, że OSP jest prężna i może zaradzić następnym katastrofom, które "trawią to miasto" - Trzeba by było, moim zdaniem, podjąć działania zmierzające do kontroli nieruchomości gminnych - oświadczył.
Sąsiedzi rzadko informują
Komendant poinformował, że współpraca, o którą pytał radny jest pozytywna. Zakupiono czujniki tlenku węgla dla OSP w Strzelnie. W kwestii kontroli powiedział, że strażacy nie mogą wchodzić na prywatne posesje, czy gminne jedynie po informacji, że jest tam jakieś zagrożenie lub podejrzenie zagrożenia związanego z ochroną przeciwpożarową. Wymienił dla przykładu zastawienie drogi ewakuacyjnej. Straż może za to kontrolować szkoły lub zakłady pracy.
Radny Chudziński stwierdził, że nie chodziło mu oczywiście o prywatne nieruchomości, ale jeśli chodzi o te gminne, tu zagrożenia pożarowe już występują. Wynikają one z braku, zajęcia, czy zablokowania dróg komunikacyjnych. Czy w tych przypadkach nie można zadziałać w sposób szczególny?
- Każda kamienica w mieście, będąca nieruchomością gminną wymagałby interwencji w tym zakresie. Takie jest moje zdanie. Może przesadziłem, że każda, ale większa część - stwierdził.
Radosław Gałczyński oświadczył, że strażacy mogliby przeprowadzić kontrole, ale wpływa do nich bardzo mało informacji od sąsiadów, dotyczących tego, czy w jakimś miejscu występuje zagrożenie pożarowe wynikające z tego, że ktoś, gdzieś przetrzymuje lub składuje materiał łatwopalny.
Obecny na sesji burmistrz Strzelna Ewaryst Matczak zgodził się z tym, że zagrożenia pożarowe w budynkach komunalnych istnieją. Przypomniał, że 10 lat temu gmina przejęła od komunalki mieszkania i dokonała kontroli instalacji elektrycznych. - Największe zagrożenie, które jest, to są instalacje elektryczne najczęściej jeszcze aluminiowe. Ludzie przyłączyli do tego takie masy różnych odbiorców prądu, że te instalacje wysiadają - usłyszeliśmy.
Następne zagrożenie to spora liczba osób, które "nie do końca są świadome tego, co wyprawiają". Niektóre są chore. One na przykład włączają gaz i nie pamiętają, że to zrobiły. To jest problem.
Zobacz także: https://pomorska.pl/pozar-dawnego-kina-kujawianka-w-strzelnie-12-osob-bez-dachu-nad-glowa-zdjecia/ga/11510149/zd/21703125
Pełne strychy
- Panie burmistrzu pozwoli pan, że się z panem tradycyjnie nie zgodzę - skomentował Dariusz Chudziński. - To nie z uwagi na problemy psychiczne występują pożary w mieście, to nie z uwagi na to, że instalacja zaiskrzyła. Natomiast niestety, proszę wejść sobie do pierwszej kamienicy miejskiej, zobaczy pan cały strych pogrodzony furtkami, bramkami z siatki, metalu, pozamykanymi na kłódki. Ma pan całe strychy poutykane między belką a pokryciem gazetami, szmatami. To jest zagrożenie. Sytuacja do wykluczenia - wygłosił.
Do tematu odniósł się jeszcze komendant PSP, mówiąc, że społeczeństwo należy uświadamiać. Przypomniał, że prowadzone są kampanie prospołeczne, które uświadamiają na przykład młodzież i dzieci, jakie są skutki obchodzenia się z ogniem czy chociażby, że składowania materiałów niebezpiecznych.
- Ale jeśli społeczeństwo nie będzie na to reagować, nic nie zrobimy - oznajmił.