- Znane jest pojęcie chemizacji rolnictwa, ale hasło „chemia leczy, żywi i ubiera” zostało wyciszone - mówił Stanisław Kolbusz. Prezes Stowarzyszenia Ekosystem-Dziedzictwo Natury opowiadał kujawsko-pomorskim radnym o biologizacji rolnictwa jako alternatywie dla nadmiernej chemizacji uprawy.
- Biologizacja rolnictwa to operowanie biologicznymi czynnikami plonotwórczymi (np. kompostem, obornikiem, płodozmianem i odpornymi odmianami) w celu wytwarzania zdrowej, bezpiecznej żywności i ochrony środowiska. Takie rolnictwo było kiedyś, i powinno być znowu - podkreślił Kolbusz. - Wśród zalet biologizacji rolnictwa są: ochrona gleby, zmniejszenie zużycia wody i energii, poprawa stanu środowiska, lepsza jakość żywności i oczywiście - zdrowie ludzi. Taki model wytwarzania żywności wpisuje się w unijne polityki w dziedzinie gospodarki rolnej i ochrony środowiska.
Według danych Małopolskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego, 1% próchnicy - w zależności od rodzaju gleby - może gromadzić do 150 ton wody na 1 ha.
- Niestety, poziom próchnicy w kujawsko-pomorskich glebach leci na łeb. Zresztą, tak samo jest w innych województwach - wskazał Stanisław Kolbusz. - Biologizacja jest tym kierunkiem, w którym nie musimy drażnić słowem ekologia. To pomost, który przygotowuje. Jeśli ktoś zbiologizuje swoje gospodarstwo, nie będzie miał problemu z uzyskaniem certyfikatu gospodarstwa ekologicznego. Przyszłym pokoleniom trzeba przekazać wartości wiejskiego świata.
Podczas prezentacji mowa była choćby o żyzności gleby.
- Kiedyś chodziliśmy wędkować, nie było problemu z dżdżownicami, dziś trzeba iść po nie do sklepu – opowiadał prezes. - Gleba nie jest kadzią związków chemicznych, ukryta jest w niej potężna siła życia. Jeśli stosujemy środki ochrony roślin, to życie ginie. Zamieniamy glebę w coś martwego. Z około 10 mln gatunków organizmów na ziemi, jedna czwarta żyje w glebie. Według badań Amerykanów, plony mogą być wyższe o 50 procent, jeśli gleba jest traktowana probiotykami.
Opracowanie Europejskiej Agencji Środowiska wskazuje, że ok. 45% gleb w Europie charakteryzuje się niską lub bardzo niską zawartością materii organicznej, natomiast w kolejnych 45% gleb stwierdza się średnią zawartość tej materii.
