https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pracowała bez umowy i wynagrodzenia? Pracodawca zaprasza po pieniądze

Bydgoszczanka twierdzi, że pracowała jako kelnerka bez umowy i wynagrodzenia. // Zdjęcie ilustracyjne.
Bydgoszczanka twierdzi, że pracowała jako kelnerka bez umowy i wynagrodzenia. // Zdjęcie ilustracyjne. Marcin Obara
Dziewczyna twierdzi, że przepracowała w bydgoskiej kawiarni tydzień. Bez umowy i wynagrodzenia.

Młoda bydgoszczanka skończyła studia i rozpoczęła poszukiwania pracy. Została przyjęta na okres próbny do jednej z kawiarni mieszczących się w centrum miasta. - Moja siostrzenica przepracowała tam jako kelnerka tydzień - opowiada nasz Czytelnik. - Nie dostała żadnej umowy, nie było też mowy o wynagrodzeniu. Nawet napiwki musiała oddawać.

Nie przeszła też żadnych badań. Po tygodniu dowiedziała się od szefowej, że pomyślnie przeszła próbę i od poniedziałku może zacząć. - Jednak akurat w tym dniu miała egzamin na prawo jazdy - opowiada mężczyzna. - Właścicielka kawiarni zgodziła się, aby przyszła następnego dnia.

Tutaj jednak spotkała ją niemiła niespodzianka.

- Od kelnerki dowiedziała się, że na jej miejsce została przyjęta inna dziewczyna. Również na tydzień próbny i też bez żadnej umowy - dodaje nasz Czytelnik.

Odwiedziliśmy kawiarnię. Niestety szefowej nie było na miejscu. Na nasze pytania dotyczące warunków zatrudnienia usłyszeliśmy, że książeczka sanepidowska nie jest wymagana, a na początek oferowana jest umowa zlecenie. Udało nam się jednak skontaktować z właścicielką telefonicznie. - Wiem chyba, o którego z pracowników chodzi - usłyszeliśmy. - Nikogo nie oszukujemy. Ta osoba się więcej u nas nie pojawiła. Nie przyszła również po wynagrodzenie. Nie odbierała telefonów. Zapraszam tą panią po odbiór pieniędzy, bo u nas nie ma czegoś takiego, jak praca za darmo.

Więcej w dzisiejszym, papierowym wydaniu "Pomorskiej" lub w internecie na www.plus.pomorska.pl

***

Prognoza pogody na 10.02.2016. TVN Meteo Active/x-news

Polecamy na pomorska.pl:
Wirusy atakują, a my chorujemy. Najbardziej narażone są dzieci

Komentarze 8

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gosia
W GOlubiu-Dobrzyniu to 3/4 ludzi na czarno pracuje .Cud nawet taką znaleźć
G
Gość
W dniu 10.02.2016 o 13:14, INA napisał:

na myśl przyszedł mi Pan, który ma stoiska z biżuterią w galeriach handlowych...STRZEŻCIE SIĘ TEGO OSZUSTA!!!

 

Jak ktoś proponuje pracę na czarno, to kpiąco go wyśmiewasz, mówisz, że to chyba jakiś żart  i wychodzisz. Nie będzie chętnych, nie będzie oszustów. Pan będzie musiał sam poradzić sobie ze stoiskami w kilku galeriach jednocześnie.

G
Gość
W dniu 10.02.2016 o 12:14, Piętaszek napisał:

Niestety praca na czarno jest nagminnym incydentem... Sama przez około rok pracowałam na takich warunkach dla bydgoskiej naleśnikarni... Właściwie w podobnej sytuacji była większość personelu...czyli studiujące/ uczące się kelnerki i 3 'dojrzałe' Panie z kuchni/zmywaka.... Niestety w okresie, kiedy tam pracowałam nie było żadnej kontroli PIP. Z tego, co opowiadały dziewczyny z dłuższym stażem w momencie kontroli dziewczyny pracujące na czarno wysyłane były 'na zewnątrz' by tam przeczekać niewygodną sytuację... Mam nadzieję, że coś tam się zmieniło...Pozdrawiam!

 

Jak nie było kontroli PIP, to same mogłyście zadzwonić i zgłosić ten fakt. Każdy może to zrobić, przecież nie musicie się przedstawiać, że tam pracujecie. Zresztą, problem jest znów taki sam, pracowałaś tam z własnej woli.

I
INA

na myśl przyszedł mi Pan, który ma stoiska z biżuterią w galeriach handlowych...STRZEŻCIE SIĘ TEGO OSZUSTA!!!

p
piotr

Kazdy bierze kasę, wiadomo przecież , że np. firmy ocieplające budynki zatrudniają max 3 osoby, a na ścianie pracuje 12.

 

P
Piętaszek

Niestety praca na czarno jest nagminnym incydentem... Sama przez około rok pracowałam na takich warunkach dla bydgoskiej naleśnikarni... Właściwie w podobnej sytuacji była większość personelu...czyli studiujące/ uczące się kelnerki i 3 'dojrzałe' Panie z kuchni/zmywaka.... Niestety w okresie, kiedy tam pracowałam nie było żadnej kontroli PIP. Z tego, co opowiadały dziewczyny z dłuższym stażem w momencie kontroli dziewczyny pracujące na czarno wysyłane były 'na zewnątrz' by tam przeczekać niewygodną sytuację... Mam nadzieję, że coś tam się zmieniło...Pozdrawiam!

L
Lukasz

Skoro ktoś zgadza się pracować na takich warunkach, to musi liczyć się z konsekwencjami. Od razu mamy obraz pracodawcy, jeśli składa takie propozycje. Żadna poważna firma, szanująca prawo pracy, nie będzie wymagać zatrudnienia bez umowy. Strata czasu, bo taki pracodawca cały czas będzie kantował.

M
Maryś_Bydgoszcz

Znam wiele takich miejsc(małe sklepiki,butiki,kawiarenki,zwłaszcza kelnerowanie) gdzie biorą np dziewczynę na 3 dni "próbne" oczywiście za darmo.Jak się sprawdzi to może znajdzie zatrudnienie, na to przynajmniej liczy.Okazuje się jednak że nic z tego, mimo że dała z siebie wszystko, podziękowali jej serdecznie.W dniu następnym kolejna osoba-znów na 3 dni i tak w kółko.Ludzie nie gódźcie się na takie traktowanie!Za okres próbny należy się zapłata-to jest wasz czas poświęcony.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska