Od wielu lat byli podporą M-GOK w Kamieniu, teraz nadszedł czas na zasłużoną emeryturę.
Edukacja kulturalna kilku pokoleń
Aleksandra Szmaglińska pracowała w ośrodku kultury aż 40 lat. Nic dziwnego, że znają ją wszyscy mieszkańcy, którzy regularnie korzystają z oferty kulturalnej w mieście. Pani Ola spędziła całe życie zawodowe w ośrodku kultury, współpracując aż z pięcioma dyrektorami.
– Dyrektorką, która mnie zatrudniła, była Alina Gasz. Najdłużej natomiast współpracowałam z dyrektorem Ireneuszem Boną – mówi pani Ola.
Prowadziła grupy teatralne (m.in. Łapy), zajmowała się też animacją i organizacją imprez kulturalnych. Dokumentowała również wszystkie wydarzenia na zdjęciach – z zawodu jest bowiem fotografką.
Prawa ręka od cyfr, kadr i "papierów"
Helena Zabrocka przez ostatnich 19 lat była podporą i prawą ręką dwóch kolejnych dyrektorów. Jako główna księgowa zajmowała się nie tylko finansami, ale także sprawami kadrowymi i inną dokumentacją niezbędną do prowadzenia instytucji kultury. Przez wszystkie lata pilnowała rachunków, faktur, wydatków, rozliczeń i wniosków, a wszystkie pisma trzymała uporządkowane w swoim niewielkim biurze. Rozliczała też wszystkie projekty realizowane w M-GOK.
Złota rączka
Ryszard Pijanowski został zatrudniony w M-GOK w 2015 roku. Dał się poznać jako solidny i godny zaufania fachowiec.
- Był prawdziwą złotą rączką. Jako pracownik gospodarczy prowadził drobne remonty i naprawy w ośrodku kultury oraz podległych świetlicach. Poza tym dbał o główny budynek i park, był też nieocenioną pomocą techniczną przy różnych działaniach M-GOK – wylicza Ramona Wieczorek z kamieńskiego ośrodka kultury.
Pożegnanie emerytów
Emeryci ugościli swoich byłych już współpracowników i oficjalnie się z nimi pożegnali. Na spotkanie zawitali m.in. burmistrz Kamienia Wojciech Głomski, który ciepło się wypowiedział o odchodzących na emeryturę, a także obecny dyrektor Dominik Gostomski, który serdecznie ich pożegnał.
– Niestety, nie dali się nakłonić, żeby zostać z nami dłużej. Zapracowali sobie na świetną opinię. Będzie nam ich bardzo brakować – mówił.

