Pracownicy pomocy społecznej zebrali pieniądze na remont pokoi chorych dzieci

Po raz pierwszy w swojej historii Ośrodek Pomocy Społecznej w Świeciu postanowił zdecydowanie wyjść poza standardowe ramy działalności. Z inicjatywy Anity Zaremby-Szydeł i Magdaleny Witek, dwóch pracownic socjalnych, w minioną sobotę w restauracji "Stylowa" odbył się bal charytatywny. Bilety wstępu wyceniono na 50 zł od osoby. Od każdego z nich 20 zł trafiało na specjalny fundusz remontowy. Do tego doszły wpłaty pochodzące z licytacji. W sumie karnawałowa impreza przyniosła 4219 zł. Od początku zbiórki było wiadomo, jak zostanie zagospodarowane to, co uda się w ten sposób pozyskać.

- Odbyło się spotkanie, podczas którego każdy z pracowników socjalnych przedstawił listę najtrudniejszych przypadków ze swojego rejonu - tłumaczy Katarzyna Manikowska-Plackowska z OPS w Świeciu. - Analizując sytuację poszczególnych rodzin wybrałyśmy dwie, którym potrzebna jest pomoc, jakiej nie możemy udzielić w ramach funduszy ośrodka.

Wybrano rodziny z Wielkiego Konopatu i Świecia. W jednej z nich jest dwoje niepełnosprawnych dzieci, 14-letnia dziewczyna i 3-miesięczne niemowlę z wodogłowiem. Dodatkowo rodzice muszą się opiekować babcią, której stan także uniemożliwia samodzielne poruszanie. W drugiej wytypowanej rodzinie jest także niepełnosprawne dziecko, które nie ma zagwarantowanych warunków, jakich wymaga jego stan.

Nowe meble

Być może uda się to zmienić jeszcze w tym półroczu. Takie są plany. Zbiórka pieniędzy to za mało, aby przeprowadzić konieczne remonty, dlatego pracownicy OPS będą w dalszym ciągu zabiegać o sponsorów gotowych np. przekazać materiały budowlane, bądź zaoferować swoją pomoc już w trakcie prowadzonych prac budowlanych. W obu przypadkach ich celem jest wyodrębnienie w mieszkaniach małych pokoików przeznaczonych wyłącznie dla chorych dzieci. Stworzenie takiej przestrzeni, przystosowanej do ich stanu, znacząco wpłynie na komfort życia nie tylko tych dzieci, ale również ich opiekunów. - Wiemy, co koniecznie trzeba zrobić, ale zakres remontu może zostać zmodyfikowany w zależności od tego, co zdobędziemy - wyjaśnia Manikowska-Plackowska. - Byłoby wspaniale, gdyby udało się też wyposażyć te pokoje w jakieś nowe, dopasowane meble.

To nie koniec

Chociaż akcja jest szlachetna, pracownicy OPS liczą się z tym, że mogą spotkać się z krytyką. Przede wszystkim tych podopiecznych ośrodka, którzy uznają, że być może ich sytuacja jest jeszcze gorsza i to im a nie wybranym rodzinom należało się takie wsparcie. Tego typu roszczenia nie są odosobnione.
Pracownicy ośrodka zapewniają jednak, że ich zapał, aby zrobić coś więcej niż przewiduje zakres obowiązków, trak prędko nie opadanie. Dlatego już mówi się o kolejnej tego typu akcji.