Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezes Pilacki wisi na włosku

ANNA KLAMAN
Prezes Damian Pilaski nie ma tęgiej miny, bo jego posada w Spółdzielni jest zagrożona.
Prezes Damian Pilaski nie ma tęgiej miny, bo jego posada w Spółdzielni jest zagrożona. FOT. ALEKSANDER KNITTER
- Może okazać się, że od wtorku nie będę już prezesem - przyznaje Damian Pilacki, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej w Chojnicach. - Gdy przystępowałem do konkursu, nie sądziłem, że zagrożenie jest wewnątrz Spółdzielni, lecz raczej poza.

Podczas gdy Spółdzielnia wygrywała wszystkie kolejne procesy sądowe, konflikty personalne rodziły się na forum nowej rady nadzorczej. Finałem jest wniosek sześciu członków rady o odwołanie prezesa Damiana Pilackiego. Tajne głosowanie odbędzie się w poniedziałek. Pilacki komentuje, że pod wnioskiem podpisały się te same osoby, które w czerwcu zgłosiły protest w sprawie jego wyboru do Krajowego Rejestru Sądowego. - Jeżeli te osoby od początku kontestowały tę decyzję, to nie miałem szans, by przekonać ich do siebie przez pięć ostatnich miesięcy - mówi dziś "Pomorskiej" Pilacki.
Pod wnioskiem podpisało się sześć osób (Mirosław Frymark, Wiesław Szczęsny, Anna Prądzyńska, Hieronim Rekowski, Ryszard Marcinkowski i Marek Pestka), ale z naszych informacji wynika, że za odwołaniem prezesa zagłosuje większość. Przypuszczenia te potwierdza Elżbieta Kuczkowska-Stormann, odwołana tydzień temu wiceprzewodnicząca rady. Jej zdaniem za odwołaniem prezesa będzie głosować również przewodniczący rady nadzorczej Henryk Mollin, Henryk Rogalski i Kazimierz Piekarski. To dziewiątka. Gdyby tak było, Pilacki straci pracę. Prawo do głosowania ma bowiem 17 osób.
Zdaniem Kuczkowskiej od co najmniej dwóch miesięcy prezes Pilacki był systematycznie krytykowany. Z taką postawą rady nadzorczej nie chce zgodzić się Łukasz Masiak, który nie chcą być utożsamiany z destrukcyjnym działaniem rady. Postawiłwniosek o złożenie mandatów przez członków rady. Liczy, że będzie rozpatrzony w przyszły poniedziałek.
Damian Pilacki uważa, że zarząd pod jego kierownictwem ma liczne sukcesy. - Wszyscy mówili, że nie da się uwłaszczyć mieszkań na Jana Pawła II - mówi. - Nam się udało.
Zauważa też, że zadłużenie już nie rośnie, a maleje (od sierpnia do października zmalało o 81 tys. zł). Po wypowiedzeniu umów dzierżawcom lokali użytkowych dochody roczne wzrosną o około 360 tys. zł. - Spłaciliśmy też 500 tys. zł dług na funduszu remontowym - mówi. - W ciągu pięciu lat refundacja za wymianę okien wyjdzie na zero.
Od miesiąca zarząd stara się, by pozyskać pieniądze z banku na wkład własny na ocieplenie bloków.
A zarzutów wobec Pilackiego jest cała masa od złego zarządzania zasobami ludzkimi przez brak inicjatyw po bezczelne zachowania na forum rady. - Zapraszam do odsłuchania zapisów dźwiękowych z posiedzeń - mówi Pilacki. - Będzie sobie można wyrobić zdanie. To raczej dwie czy trzy osoby użyły słów, które są publiczne uznawane za obraźliwe.
Do sprawy wrócimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska