W czwartek 27 grudnia Rada Nadzorcza Toruńskiej Infrastruktury Sportowej zamieściła na swojej stronie komunikat dotyczący zawieszenia prezesa spółki Przemysława L. Wynika z niego, że o zawieszenie w obowiązkach (bez prawa do pobierania wynagrodzenia) do czasu prawomocnego orzeczenia sądu, poprosił sam prezes Toruńskiej Infrastruktury Sportowej. Przemysław L. Stosowny wniosek złożył do rady Nadzorczej Spółki 20 grudnia bieżącego roku. Dziś, na posiedzeniu Rady Nadzorczej podjęto decyzję o przyjęciu wniosku.
Tragedia w Toruniu. Mężczyzna zmarł z wychłodzenia
„Do czasu rozstrzygnięcia sądowego Spółką zarządzać będzie Pan Andrzej Pietrowski – Zastępca Prezesa Zarządu Spółki. Decyzja Prezesa oraz w następstwie Rady Nadzorczej podyktowana jest wyłącznie troską o dobro Toruńskiej Infrastruktury Sportowej Sp. z o.o., ochroną jej interesów oraz dobrego imienia” - czytamy w zamieszczonym komunikacie.
Przypomnijmy, Przemysław L. został prezesem Toruńskiej Infrastruktury Sportowej, która zarządza Areną Toruń przy ulicy Bema w lutym bieżącego roku. W procesie rekrutacji na to stanowisko przedstawił dwa dokumenty z Polskiej Ligi Koszykówki, które miały potwierdzić jego kwalifikacje i doświadczenie. Jak już informowaliśmy, toruńska prokuratura nie ma wątpliwości, że zostały one sfałszowane. Mimo to, złożyła wniosek do sądu o warunkowe umorzenie postępowania z powodu „Nieznacznej szkodliwości społecznej czynu". Sąd Rejonowy w Toruniu na to się jednak nie zgodził i Przemysław L. będzie miał proces karny. Od początku śledztwa nie przyznaje się do zarzucanych mu czynów.