www.pomorska.pl/wloclawek
Więcej informacji z Włocławka znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/wloclawek
Do Sądu Apelacyjnego w Gdańsku wpłynęło już zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Andrzeja Pałuckiego, prezydenta Włocławka i jego zastępcę do spraw rozwoju Jacka Kuźniewicza. Złożyli je w imieniu swoich klubów Jarosław Chmielewski z Prawa i Sprawiedliwości oraz Janusz Dębczyński, lider Włocławskiej Wspólnoty Samorządowej.
- Z naszej oceny wynika, że prezydent nie miał prawa wydać publicznych pieniędzy na dokumentację zmian, planowanych na placu Wolności, bo nie miał na to przyzwolenia Rady Miasta - twierdzi Jarosław Chmielewski. - Według naszej oceny doszło do naruszenia prawa, dlatego powiadomiliśmy prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.
Chodzi o kwotę 400 tys. zł. Tyle kosztowało przygotowanie inwestycji pod nazwą "przebudowa placu Wolności", która miała być częścią rewitalizacji włocławskiego śródmieścia. Projekt został jednak zablokowany przez kupców z okolic pl. Wolności, przez kilka miesięcy protestujących przeciwko planowanym zmianom.
- Skierowaliśmy sprawę do Gdańska, aby włocławskiej prokuratury nie stawiać z niezręcznej sytuacji - tłumaczy Jarosław Chmielewski. - Chodzi przecież o urzędującego prezydenta, najważniejszą osobę w mieście.
Andrzej Pałucki odpowiada krótko: To odpowiedź PiS na mój prywatny akt oskarżenia, który został złożony we włocławskim sądzie jeszcze w ubiegłym roku. Oskarżam posła Łukasza Zbonikowskiego i radnego Jarosława Chmielewskiego z Prawa i Sprawiedliwości o zniesławienie na łamach wydawanej przez tę partię broszury "PiSmo włocławskie". Na wniosek sądu wystąpiłem już do marszałka Sejmu RP o uchylenie immunitetu posła Zbonikowskiego, aby mógł stanąć przed sądem w roli oskarżonego. Uważam jednak, że pan poseł nie powinien ukrywać się za immunitetem, tylko sam się go zrzec i - zachowując się jak mężczyzna - stanąć przed sądem.
Wniosek o uchylenie immunitetu został złożony na początku stycznia. Marszałek Sejmu ma dwa miesiące na rozpatrzenie tej sprawy, wszystko wskazuje więc na to, że na początku marca Bronisław Komorowski podejmie decyzję w sprawie posła PiS.
Na razie nie wiadomo, jak do pozwu opozycyjnych radnych odniesie się Sąd Apelacyjny. Sprawa jest świeża, zawiadomienie wpłynęło do Gdańska dopiero w tym tygodniu.