- Za bilet na występ dwóch popularnych kabaretów zapłaciłem czterdzieści złotych, uważam, że to wcale nie tak mało - opowiada włocławianin. - Nie rozumiem więc, dlaczego po imprezie konferansjer podziękował za pomoc w organizacji występu prezydentowi i jego zastępcy. Nie sądzę, żeby prezydent wspierał imprezę finansowo, a nawet jeśli, to przecież nie z prywatnych, ale publicznych, czyli naszych pieniędzy! Czy za to należą mu się specjalne względy?
Mężczyzna odpowiedzi na to pytanie poszukuje w ratuszu od dwóch dni. Jak mówi jego wątpliwości nie rozwiały liczne rozmowy z urzędnikami. Od Moniki Budzeniusz, rzeczniczki prezydenta usłyszał, że prezydent Andrzej Pałucki objął przedstawienie swoim patronatem, dlatego organizator zdecydował się mu za to podziękować. - To zwykła praktyka, bardzo często po różnych koncertach padają słowa podziękowań dla prezydenta. Tak jest nie tylko w naszym mieście - tłumaczy rzeczniczka ratusza.
Za wynajęcie małej hali Ośrodka Sportu i Rekreacji na masowe imprezy za 12 godzin płaci się we Włocławku 2 tys. zł netto. M. Budzeniusz wyjaśnia, że stawki tak skalkulowano, żeby wystarczyło jedynie na pokrycie kosztów. Bo OSiR nie musi na tym zarabiać.
Pan Jacek przekonuje, że podczas niedzielnego "Kabaretonu" nie mógł się oprzeć wrażeniu iż podziękowania ze sceny służą budowaniu wizerunku prezydenta i są doskonałą okazją do promowania jego osoby. - Nie podoba mi się, że odbywa się to za moje pieniądze - denerwuje się. Mężczyzna przekonuje, że bez jego zgody zmuszono go do pokrycia części kosztów reklamy prezydenta. - Nie mogę się z tym pogodzić! - mówi.
Kazimierz Olszewski, organizator "Kabaretonu" zapewnia, że nigdy nikt nie wywierał na niego nacisku, by podziękował na scenie samorządowcom. - Decyzję o wymienieniu nazwisk prezydenta lub innych osób, które mi pomogły w organizacji imprezy podejmuję zazwyczaj spontanicznie - tłumaczy. Jak mówi, nie spodziewał się, że podziękowania dla Andrzeja Pałuc-kiego i jego zastępcy będą przez kogoś źle odebrane. Dodaje jednak, że mimo iż rozpętała się wokół tego taka burza, nie wahałby się gdyby jeszcze raz miał podziękować prezydentowi.
- Spotkaliśmy się z jego strony dużą przychylnością- wyjaśnia K. Olszewski. - Gdy okazało się, że nie ma tylu chętnych do obejrzenia "Kabaretonu", ilu się spodziewaliśmy, pozwolił przenieść imprezę z dużej do małej hali, przez co mniej zapłaciliśmy.