Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prognozy gospodarcze 2012 dla Kujaw i Pomorza. Najtrudniej będzie małym firmom

(DZ); fot. Marek Weckwerth
W minionym roku ceny mieszkań w dużych miastach spadły o około 10 procent. W nieruchomościach na terenie Kujaw i Pomorza spodziewana jest stabilizacja
W minionym roku ceny mieszkań w dużych miastach spadły o około 10 procent. W nieruchomościach na terenie Kujaw i Pomorza spodziewana jest stabilizacja
30 grudnia, piątek. - Jakie są perspektywy mojej firmy? Właśnie ją zamykam! - mówi Marta Kuczkowska, właścicielka nakielskiej restauracji „U Marty”. - Prowadziłam ją przez trzy lata, starałam się, włożyłam w to serce... Nie udało się! Coraz mniej ludzi stać na wyjście do restauracji.

Pani Marta zacznie ten rok od szukania pracy.

Przeczytaj koniecznie: Gospodarka na Kujawach i Pomorzu 2011. Za nami kolejny trudny rok dla gospodarki

Jarosław Koczalski też nie ma najlepszych perspektyw. - Prowadzę w Chełmnie zakład wulkanizacyjny - opowiada. - W tym sezonie moja firma ma znacznie mniejsze obroty. Zawiniła nawet pogoda. Jeśli dotąd wielu kierowców nie wymieniło opon, to do wiosny już tego nie zrobią. Nie mam kredytów, a przyszłość widzę w czarnych barwach. Chcę pracować na własny rachunek, utrzymać firmę. Mam głowę, która myśli, a pomimo tego jest kiepsko.

Koszty rosną

Przedsiębiorca z Chełmna już wielokrotnie zmieniał branżę. - Pracowałem w handlu, byłem taksówkarzem - wylicza. - Mam 57 lat i myślałem, że prowadząc firmę dotrwam do emerytury. Ale nawet droga do emerytury mi się wydłużyła!

Czytaj też: Kity 2011. Oto lokalne niewypały mijającego roku

Krzysztof Szmańda, który w Świeciu od 17 lat prowadzi sklep monopolowy, jest raczej optymistą. - Koszty zatrudnienia nam rosną, bo wyższa będzie składka rentowa, ale nie sądzę, by był to rok tragiczny dla gospodarki - twierdzi.

Marek Dereziński, członek zarządu Krajowej Spółki Cukrowej wierzy, że dla jego firmy to będzie dobry rok. - Nie tylko dobry, ale i ciekawy, bo trwa proces prywatyzacji naszej spółki - dodaje. - A surowca do produkcji cukru jest dużo, więc są powody do zadowolenia.

Ten rok powinien być lepszy dla wielu producentów żywności. Także dla hodowców. Rośnie zapotrzebowanie na towary regionalne, tradycyjne i ekologiczne. Dobre perspektywy mają ci, którzy postawili na promocję i pracę np. w grupach producenckich.

- Polska mogłaby więcej produkować, rozwijać się, ale wiele zależy od decyzji rządzących - twierdzi Andrzej Sadowski, ekonomista z Centrum im. Adama Smitha. - Firmy napotykają tysiące barier. Dlatego przypuszczam, że wzrost gospodarczy dojdzie do około dwóch procent. A mogłoby być nawet kilka razy więcej! Gdyby tylko wrócić do przykładu z końca lat 80-tych minionego wieku, gdy wprowadzono ustawę Wilczka.

Za to 31 grudnia minionego roku przestała obowiązywać ustawa antykryzysowa, która powinna pomóc nie tylko pracodawcom (dofinansowanie dla firm), ale i pracownikom (ratunek przed zwolnieniami).

Miał powstać choćby prawny kikut przedłużający obowiązywanie niektórych jej zapisów. Skończyło się na zapowiedziach. Andrzej Sadowski wcale się z tego powodu nie martwi: - Ustawa antykryzysowa pokazała, że polski rząd jest nieefektywny - twierdzi. - Wysiłek legislacyjny był duży, a na zmianie prawa skorzystało kilka firm, bo wprowadzono ją za późno.

Czytaj: Kujawsko-Pomorska Lista Płac 2011. Powiedzcie nam, ile zarabiacie?

Dużo będzie zależeć też od kursów walut. - Wahania na tym rynku oznaczają brak pewności i kontraktów długoterminowych - dodaje Sadowski.

Słaba złotówka, drogi dolar i rosnąca akcyza podbija ceny paliw, a to przekłada się na wzrost kosztów większości firm. Ten rok może być gorszy dla podmiotów zajmujących się głównie transportem. Wiele z nich rezygnuje z inwestycji.

Wybudują tyle, ile trzeba

W branży budowlanej nastroje są lepsze: - W minionym roku ceny mieszkań w dużych miastach spadły o około 10 procent - mówi Jarosław Nadolski, rzecznik toruńskiego Budleksu. - Proces ten, zdaniem ekspertów, będzie toczyć się dalej. Natomiast poziom cen nowych mieszkań w regionie utrzymał się. Ta stabilizacja powinna trwać. Sądzę, że w 2012 roku może być podobnie. Nasz lokalny rynek jest specyficzny. Tutaj popyt i podaż są zrównoważone - buduje się tyle, ile potrzeba.

Przeczytaj też: Przerwa świąteczna 2011. Pracownicy odpoczywają, firmy tracą! [długie weekendy i święta w 2012 roku]

Aby nowe mieszkania staniały musiałyby spaść ceny ziemi albo materiałów budowlanych. - Mogą zdarzyć się małe obniżki albo sezonowe promocje, ale nie zanosi się na kolejne 10-procentowe spadki - dodaje Nadolski. - Inaczej sytuacja może wyglądać na rynku wtórnym. Jeśli ktoś będzie chciał sprzedać lokal, obniży cenę. Ale tu podaż raczej zmaleje.

Według firmy Home Broker w przyszłym roku minimalizacja ceny zakupu będzie podstawowym kryterium wyboru nieruchomości. Na popularności mogą zyskać najtańsze mieszkania sprzedawane przez deweloperów.

Czytaj również: Rynek bankowy w 2011 roku. Lokaty zyskiwały a gadżety zaskakiwały

Nie będzie łatwo o kredyt

A co, jeśli musimy pożyczyć pieniądze na mieszkanie? - Zapowiada się trudny rok dla osób chcących kupić swoje „cztery kąty” na kredyt - uważa Marcin Krasoń, analityk Open Finance. - Wpływ na to mieć będzie głównie znaczne ograniczenie dostępności pożyczek z rządowymi dopłatami w ramach programu Rodzina na Swoim oraz wchodząca w życie na przełomie roku druga część nowej rekomendacji S pióra Komisji Nadzoru Finansowego, która nawoływała do zaprzestania masowego udzielania kredytów w obcych walutach. Od połowy 2011 roku banki wycofywały się z kredytowania we franku a w grudniu rozpoczęła się masowa ucieczka od euro. W ciągu kilku tygodni hipoteki walutowe praktycznie zniknęły z rynku i raczej nie ma szans na to, by się pojawiły.

- W kredytach gotówkowych czeka nas kolejny rok zastoju - prognozuje Michał Sadrak, analityk Open Finance. - Wobec widma spowolnienia gospodarczego i wciąż wysokiego odsetka złych kredytów konsumpcyjnych, banki nie będą skore do luzowania wymagań. A to oznacza, że wciąż tylko najbardziej wiarygodni klienci będą mogli liczyć na pożyczkę.

Przeczytaj: Kredyty konsumenckie. Banki pożyczą trzy razy więcej pieniędzy, ale prowizja w górę!

Nie bez znaczenia pozostanie również obowiązująca od 18 grudnia nowa ustawa o kredycie konsumpcyjnym. - Ma zwiększyć przejrzystość reklam i świadomość klientów w zakresie kosztów - dodaje Sadrak.

Autostrada najważniejsza

Bardzo ważne dla gospodarki są inwestycje drogowe.

Bydgoski oddział Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad chciałby wydać w tym roku ok. 1,5 mld zł, choć jego potrzeby - jak przyznaje Tomasz Okoński, rzecznik oddziału - są wręcz ogromne.

Najważniejszą inwestycją, która pochłonie ok. 1,3 mld zł, będzie dokończenie w tym roku budowy kujawsko-pomorskiego odcinka autostrady A-1 pomiędzy miejscowościami Kowal a Czerniewice (64 km). - To nasz priorytet i na to pieniądze znajdą się na sto procent - zapewnia Okoński. 200 mln zł potrzeba na inne pilne prace: te związane z poprawą bezpieczeństwa ruchu drogowego, remontami i utrzymaniem sieci dróg.

Czytaj też: Kredyty walutowe. Banki wycofują się też z euro

Elki przeżyją rewolucję

Wielkie zmiany czekają w 2012 roku osoby pragnące zdobyć prawo jazdy, ośrodki szkolenia i egzaminowania kierowców, które stanowią ważną gałąź gospodarki regionu.

Formalnie 11 lutego (w praktyce 13 - tego) ma wejść w życie rozporządzenie ministra transportu, budownictwa i gospodarki morskiej w sprawie egzaminowania kierowców. Ma wejść, choć ostatnie informacje z resortu wskazują na wahanie ministraSławomira Nowaka (szczegóły w poniedziałkowej papierowej "Gazecie Pomorskiej" na stronie 5).

Znacznie trudniejszy - zdaniem szkoleniowców - będzie egzamin teoretyczny. Ale Tadeusz Błażejewski, zastępca dyrektora Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Bydgoszczy, uważa że nowy zestaw pytań egzaminacyjnych nie będzie tak straszny. Na pewno trudniejszy będzie egzamin motocyklowy na placu manewrowym.

- Ten rok nie rysuje się dla nas najlepiej - martwi się Jerzy Kociszewski, wiceprezes Polskiej Federacji Stowarzyszeń Szkół Kierowców. - Już pod koniec minionego roku na kursy zapisywało się o wiele mniej osób niż jeszcze na początku grudnia. To dlatego, że wszyscy chcą jak najszybciej zaliczyć kurs nauki jazdy i zapisać się na egzamin - tak, by zdać go przed 11 lutego 2012. Co będzie po tej dacie? Wolę sobie nie wyobrażać. Ośrodki szkolenia kierowców mogą świecić pustkami. Może to oznaczać mniej pracy dla instruktorów, a może nawet zwolnienia.

 

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska