- Na podstawie dostępnych obecnie informacji, przy założeniu normalnej pogody i braku poważnych zawirowań na rynkach walutowych i surowcowych należy spodziewać się, że w całym 2017 roku przeciętnie za żywność i napoje bezalkoholowe w detalu polscy konsumenci zapłacą o około 1,5-2,0% więcej niż w ubiegłym roku - podkreśla Michał Koleśnikow, dyrektor Departamentu Analiz Ekonomicznych, Sektorowych i Rynków Rolnych w Banku BGŻ BNP Paribas.
Jeśli chodzi o oleje, na ich podwyżkę przełoży się obniżona produkcja rzepaku na rynku polskim, unijnym i globalnym.
Skąd prognozowane podwyżki cukru? Swoje zrobi światowy deficyt produkcji. Ba, listopadowa cena cukru była o 30% wyższa niż w listopadzie 2015. Twórcy raportu podają jednak, że w połowie roku będzie ona spadać. Presja na wzrost cen cukru ma osłabnąć, dzięki m.in. zniesieniu kwotowania produkcji w Unii Europejskiej.
Co artykułami mleczarskimi? Przeciętnie produkty nad Wisłą podrożeją o 3,5-5%. Największy wzrost cen ma dotyczyć serów dojrzewających.
Ba, więcej mają też kosztować wędliny, wołowina, jaja, ryby, owoce oraz napoje bezalkoholowe. Jak czytamy w komunikacie, obecnie wzrosty ich cen prognozowane są na mniej niż 3%. Na podobnym poziomie jak w 2016, utrzymają się pieczywo oraz produkty zbożowe. Podobnie będzie z drobiem.

Za warzywa Kowalski nie zapłaci w tym roku więcej niż w 2016. Mało tego, zapłaci mniej. Powodem są wysokie letnie i jesienne zbiory.
Polecamy też: Warzywa dużo tańsze niż przed rokiem - niektóre nawet o blisko 70%
Cofnijmy się do roku, który właśnie pożegnaliśmy. Wówczas podwyżki cen żywności nie dały Polakom wyjątkowo po kieszeni. Przeciętnie bowiem, za żywność i napoje bezalkoholowe, płaciliśmy o 0,8% więcej niż w 2015 roku.
Źródło informacji: Raport Banku BGŻ BNP Paribas