- Na początku popierałem strajk rolników. Ale te ich blokady coraz bardziej działają mi na nerwy. A chyba nie ja mam odczuć ich niezadowolenie - mówi nam jeden z kierowców ciężarówki, którego spotkaliśmy na stacji benzynowej pod Świeciem. - Mieszkam niedaleko, znam teren, więc sobie poradzę. Ale moi koledzy nie są tak spokojni - dodaje.
Zobacz także
Nerwowo było rano na samej drodze S5. - Owszem kierowcy ciężarówek jadący od strony Gdańska mówili, że też będą strajkować. Ale ostatecznie jakoś wyjaśniliśmy sobie tę sytuację – potwierdza Łukasz Pawlikowski, jeden z koordynatorów protestu pod Świeciem.
Na szczęście skończyło się jedynie na kłótniach. - Monitorujemy sytuację, ale nie mieliśmy żadnego zgłoszenia, ani prośby o interwencję – mówi Joanna Tarkowska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Świeciu.
Po południu w miejscu blokady było już spokojnie. Atmosfera była wręcz piknikowa. I do dosłownie, bowiem przy jednym z pasów S5 rozpalono.... grilla.
Przypomnijmy, że rolnicy na znak protestu przeciwko narzucanemu przez Unię Europejską „Zielonemu Ładowi” całkowicie zablokowali ruch między Grucznem a Zbrachlinem. - Zdajemy sobie sprawę z uciążliwości. Ale co nam pozostało? Próbowaliśmy już protestować w Warszawie. Wszyscy wiedzą jak nas potraktowano - mówi Łukasz Pawlikowski. - Do dzisiaj mam ślady na ciele po interwencji policji - dodaje inny z rolników.
Ze Świecia i okolic na protest do Warszawy pojechał jeden autokar. - Połowa z nas została wręcz „zgazowana”. A to na ogół ludzie w wieku 60-70 lat. Znam ich osobiście i ręczę, że nie wykazywali agresji - mówi Łukasz Pawlikowski.
Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami rolnicy przepuszczali przez ekspresówkę pojazdy uprzywilejowane. Byliśmy nawet świadkami takiej sytuacji. - Przepuszczamy także autokary i samochody przewożące żywe zwierzęta – uzupełnia Łukasz Pawlikowski.
Co dalej? - Do Warszawy nie pojedziemy. Bo to nie ma sensu. Znowu poleje się krew – odpowiada Łukasz Pawlikowski. I apeluje do władzy: - Czas wziąć się do pracy i coś w tym kierunku zrobić. Sto dni minęło!