https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Prywatnie, czyli za opłatą

(aj)
- Mam chore dziecko, któremu lekarz w prywatnym gabinecie zapisał zastrzyki. Niestety w przychodni dowiedziałem się, że pielęgniarka nie będzie przyjeżdżała na wizyty domowe, aby je podawać - skarży się mieszkaniec Barcina.

- Dziecko ma dziewięć _miesięcy i musiałem jechać z nim do lekarza. Skorzystałem z porady w prywatnym gabinecie. Dostaliśmy zlecenie na zastrzyki - _poszedłem do przychodni w Barcinie, bo tam jesteśmy z rodziną zapisani - mów nasz Czytelnik. - Dowiedziałem się, że pielęgniarka nie będzie dawać maluchowi zastrzyków w domu i nikt nie przyjedzie na wizytę. Myślę, że pracownicy ZOZ-u mogliby wykonać ukłon w stronę malucha i wykazać dobrą wolę. Tutaj nasuwa mi się takie powiedzenie, że przede wszystkim zawsze trzeba być człowiekiem.

Tymczasem szef Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej - Sławomir Szeliga tłumaczy:

- _Jeśli skierowanie pochodzi z gabinetu prywatnego to my możemy je zrealizować za opłatą i tak robimy. To dotyczy skierowań na prześwietlenia, EKG, zastrzyki, szczepienia. Z niektórymi gabinetami niepublicznymi, mamy podpisaną umowę i wtedy pacjent nie płaci z własnej kieszeni, tylko wystawiamy fakturę gabinetowi. Aby skorzystać z bezpłatnej wizyty trzeba mieć zlecenie z publicznego zoz-u, od naszego lekarza - _mówi doktor Szeliga.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska