Legia Warszawa - Polski Cukier Toruń 92:85 (15:17, 29:28, 19:18, 29:22)
LEGIA: Michalak 28 (2), Matczak 24 (2), 11 zb., 6 as., Milovanović 14, 9 zb., Dukes 9 (2), Pinder 4 oraz Linowski 8 (1), Konopatzki 5 (1).
POLSKI CUKIER: Aminu 19, 12 zb., Wright 18 (4), Hornsby 14 (2), Cel 9 (1), 8 zb., 7 as., Gruszecki 5 (1) oraz Diduszko 12 (1), Perka 5 (1), Schenk 2, Ratajczak 1
Teoretycznie Polski Cukier był zdecydowanym faworytem meczu z drużyną, która trzy ostatnie mecze u siebie przegrywała średnio różnicą ponad 20 punktów. Do Warszawy jednak Twarde Pierniki jechały zmęczone po pucharowej wyprawie do Izraela i w dodatku bez Kyle'a Weavera. Amerykanin wypadł ze składu na kilka tygodni z powodu kontuzji stawu skokowego.
Polski Cukier w Warszawie poległ w poprzednim sezonie i ten mecz też łatwy nie był. Na początku 2. kwarty goście odskoczyli na 21:30, ale to był tylko krótki okres ich dominacji. Potem były duże problemy z zatrzymaniem Michała Michalaka, który do przerwy zdobył 16 punktów. Tuż przed końcem 1. połowy był już remis 43:43.
W 24. minucie Polski Cukier prowadził 53:47, ale potem załamała się ofensywa toruńskiej drużyny. Legia zaliczyła serię 9:0, zmuszając trenera Sebastiana Machowskiego do ratowania się przerwą na żądanie. Niewiele pomogło, torunianie zaliczyli ponad 5 minut bez trafienia z gry, ale przed ostatnią kwartą był remis 63:63.
Ostatnia część należała jednak do Legii i to wcale nie do jej liderów. Przewagę w 35. minucie wypracowali trafieniami z dystansu Linowski i Konopatzki. Polski Cukier nie potrafił na to odpowiedzieć. Słaby mecz rozegrał Keith Hornsby - 4/12 z gry, rozgrywający Chris Wrigh i Jakub Schenk zaliczyli w sumie 8 strat, cały zespół miał 39 procent z gry.
Teraz toruńska drużyna nieco odpocznie. Dwa najbliższe mecze ligowe z Enea Astorią Bydgoszcz i Stelmetem Zielona Góra zostały przełożone, kolejny mecz w PLK dopiero 2 lutego z HydroTruckiem Radom. Polski Cukier w środę zagra w Lidze Mistrzów na wyjeździe z Dinamo Sassari.
