Choroba, która swymi objawami przypomina grypę, zaatakowała dwa tygodnie temu.
Od tego czasu przychodnie i apteki pękają w szwach, a szkoły i przedszkola świecą pustkami.
W ubiegłym tygodniu w Przedszkolu Miejskim nr 5 w Toruniu w najmłodszej 25-osobowej grupie dzieci brakowało nawet 20 maluchów.
- Grypa i rozmaite infekcje zdecydowanie częściej dopadają najmłodsze dzieci - zauważa Jolanta Węder, dyrektor Przedszkola Miejskiego nr 5. - Starsze są na szczęście bardziej odporne. Najniższą frekwencję mieliśmy w zeszłym tygodniu. Od poniedziałku jest już nieco lepiej - wczoraj przyszło 15 dzieci.
Średnio 5-6 uczniów
Od dwóch tygodni również w Szkole Podstawowej nr 3 absencja wśród uczniów jest zdecydowanie większa niż zwykle.
- W klasach brakuje średnio 5-6 uczniów - informuje Lidia Stupak-Komorowska, dyrektor placówki. - Rekordem była nieobecność aż 10 dzieci. Chorują także nauczyciele - na zwolnieniu są 3-4 osoby.
Odwołali zajęcia
Grypa zachwiała ostatnio codziennym funkcjonowaniem Toruńskiej Szkoły Wyższej. Zachorowali studenci, wykładowcy, a także pracownicy administracyjni uczelni, w związku z czym weekendowy zjazd na studiach niestacjonarnych musiał zostać przełożony.
- Takiego przypadku jeszcze nie mieliśmy w swojej historii - mówi Elżbieta Sawa-Czajka, prorektor ds. dydaktycznych TSW. - Odwołaliśmy zajęcia, ponieważ studenci dzwonili i prosili o przełożenie zjazdu. Zrobiliśmy to. m.in. po to, by zapobiec dalszemu rozprzestrzenianiu się infekcji.
W Toruńskiej Szkole Wyższej zajęcia dla studentów kształcących się w systemie dziennym odbywają się bez zakłóceń. Mimo odwołania weekendowych wykładów i ćwiczeń, bez komplikacji odbyły się obrony prac dyplomowych zaplanowane na niedzielę. Odwołane zajęcia odbędą się w innym terminie.
200 pacjentów dziennie
- Przeziębienie dopada zarówno dzieci, jak i dorosłych - potwierdza Beata Kulawiak, przełożona pielęgniarek w toruńskiej przychodni Olk-Med. - Od dwóch tygodni odnotowujemy zwiększoną liczbę zachorowań. Nasi lekarze przyjmują dziennie nawet 200 pacjentów z objawami podobnymi do tych, które towarzyszą grypie. Choroba nie oszczędziła również personelu przychodni.
Jak podkreśla Beata Kulawiak wirus dziesiątkujący torunian to nie grypa. A to oznacza, że nawet jeśli się przeciwko niej zaszczepiliśmy, kaszel, katar i wysoka temperatura mogą nas dopaść w każdej chwili.