Zajechał też do Tucholi i spotkał się z burmistrzem Tadeuszem Kowalskim. Ten wręczył mu grafiki Tucholi, obrazy i kubki. Przedmioty będą zlicytowane, a dochód z ich sprzedaży będzie przeznaczony na zakup specjalistycznego wózka dla chorej na dziecięce porażenie mózgowe 14-letniej Darii Ptaszyńskiej z Budziłowa w gminie Kołaczkowo, niedaleko Wrześni.
Pan Mieczysław podarował włodarzowi, jako jedynemu spośród spotkanych podczas wyprawy samorządowców, okolicznościową koszulkę z napisem "Podaruj dziecku uśmiech". Spotkanie przebiegło w bardzo sympatycznej i ciepłej atmosferze.
Koczorowski okazał się wyjątkowo skromnym, wrażliwym i przemiłym człowiekiem, który bezinteresownie zdecydował się pomóc zupełnie obcej dla siebie dziewczynce. Jak podkreślał, rodzice Darii o planowanej wyprawie dowiedzieli się na dwa dni przed startem i byli bardzo wzruszeni tą inicjatywą.
Czytaj też: Podróżował rowerem po Australii. I co odkrył?
Pan Mieczysław całą trasę pokonał samotnie, nie bacząc na lejący się z nieba żar, wzmożony ruch samochodów i wiele innych niedogodności, które spotyka na swojej drodze. Miał jeden, bardzo szczytny cel - pomóc Darii. Charakter wyprawy, w bardzo wymowny sposób, oddaje też jego strój, specjalny kombinezon z napisem "Jadę dla Darii".
- Mimo, że był to najdłuższy etap, nie czuję zmęczenia. Minął w bardzo sympatycznej atmosferze. Wyruszyłem o 6.30 z Gniezna - mówił rowerzysta o dniu, w którym dojechał do Tucholi.
Czytaj e-wydanie »