Niestety, takimi danymi dysponują nie tylko psycholodzy z naszego regionu. Z badań przeprowadzonych przez Fundację "Dzieci Niczyje" wynika, że z pornografią w sieci zetknęła się aż połowa buszujących po internecie dzieci z Polski! Ponad 60 procent z nich zawiera znajomości w ten sposób i tyle samo udostępnia swoje dane, czyli adresy e-mail, numery telefonów i adres zamieszkania, nazwę szkoły, ulubione miejsca zabawy, innym użytkownikom. Miejscem, w którym to najczęściej się dzieje, są - wydające się wyjątkowo przyjazne - portale społecznościowe. Nic więc dziwnego, że ktoś postanowił wziąć pod lupę ich operatorów. Kto? Komisja Europejska. I, niestety, wnioski nie są wesołe.
Informacja i łatwy język
Z diagnozy przeprowadzonej przez Komisję Europejską wynika, że tylko 40 procent firm prowadzących portale społecznościowe ustawia domyślnie profile osób poniżej osiemnastego roku życia, jako profile dostępne tylko dla znajomych (są to m.in. Tuenti, Giovani, One, Habbo, Windows Live oraz MySpace).
Kolejna niepokojąca wiadomość jest taka, że tylko w kilkunastu portalach założono blokady uniemożliwiające wyszukiwanie przy pomocy wyszukiwarki prywatnych profili nieletnich użytkowników i że jedynie jedna trzecia operatorów reaguje na prośby o pomoc (są to m.in. Bebo, Facebook, YouTube, MySpace, Piczo, Yahoo!Answers oraz Zap).
Co jeszcze ze sprawozdania Komisji Europejskiej wynika? Ano przede wszystkim to, że:
- tylko 19 portali na 23, które poddały się analizie, przekazuje na swoich stronach zalecenia dotyczące bezpieczeństwa w sieci;
- tylko 17 portali te informacje kieruje specjalnie do młodzieży;
- i tylko w 14 przypadkach informacje te są zarówno łatwe do znalezienia, jak i łatwe do zrozumienia.
Tymi najbezpieczniejszymi (choć członkowie KE zastrzegają, że sytuacja nie jest idealna, a przed operatorami portali jeszcze dużo pracy) są: YouTube, Habbo Hotel, Hyves, IRC Galleria, MySpace, Nasza-klasa, Netlog, Rate, SchülerVZ Skyrock, One, Yahoo!Answers, Yahoo!Flickr, Zap.
Blokady i komentarze
A teraz bardzo dobre informacje: ze sprawozdania komisji wynika, że większość serwisów społecznościowych umożliwia młodym użytkownikom właściwe reagowanie na potencjalne niebezpieczeństwa. To znaczy: ułatwia blokowanie innych użytkowników, pozwala na usuwanie komentarzy z własnych profilów, daje możliwość wprowadzania zmian w ustawieniach dotyczących prywatności tak, aby użytkownik mógł zdecydować, czy informacje, które umieszcza w sieci, chce udostępniać wszystkim czy tylko znajomym oraz udostępnia status "nieobecny" dla tych, którzy nie chcą być widoczni w sieci.
To wszystko to jednak ciągle mało, by móc powiedzieć, że najmłodsi są bezpieczni, dlatego fachowcy apelują: "Rodzicu, kontroluj, co robi twoje dziecko w inter-necie", a Komisja Europejska dodaje: "Młody człowieku, zastanów się, zanim coś wrzucisz do sieci".
