Jej uczestnicy, badacze z krajowych ośrodków akademickich odnoszą się do takich zjawisk jak wykorzystywanie przemocy w życiu publicznym, społecznym i biznesie. Dzieje się tak wtedy gdy przedstawiciele władz chronią przestępców, którzy świadczą im usługi - Starachowice, kiedy wójt napuszcza policjantów na swoich przeciwników w radzie, kiedy UOP zamyka prezesa Orlenu, bo ktoś ma w tym interes lub wtedy kiedy, wykorzystując podległe służby skarbowe wykańcza się prezesa Optimusa. Ale szara przemoc to także zjawisko "fali" w wojsku i szkołach, wymuszanie określonych decyzji urzędniczych i administracyjnych, korzystanie przez polityków z usług byłych i aktualnych pracowników służb specjalnych dla dezawuowania przeciwników.
Przykładów szarej strefy przemocy dostarcza ostatnio niemal każdy dzień, oficjalne organy ścigania są bezradne, szara strefa przemocy patologizuje życie, utrudnia rozwój gospodarki, powodu wymierne straty, niszczy państwo.
Wczoraj swoje referaty wygłosili: dr Kaja Gadowska z UJ, dr Tomasz Szlendak z UMK, dr Andrzej Borowski z Uniwersytetu Szczecińskiego, dr Weronika Ślęzak z Uniwersytetu Śląskiego, mgr Joanna Szalacha z UMK i dr Zdzisław Zagórski z Uniwersytetu Wrocławskiego. Obrady otworzył szef socjologii na UMK prof. Andrzej Zybertowicz. Dziś drugi dzień konferencji.
Obszernie omówimy ją w jutrzejszym numerze "Pomorskiej"
