Na włosku zawisła przyszłość Stali Gorzów, a zawodnicy i prezesi informowali o kłopotach w kolejnych żużlowych ośrodkach. Mimo gigantycznych nakładów na tę dyscyplinę, budżety są naciągnięte do granic możliwości, a sporo klubów miało kłopot z bieżącymi wypłatami.
Przy okazji dyskusji o kłopotach Stali czy Włókniarza, okazało się, że nawet stabilny Apator miał problem z dopięciem budżetu na koniec sezonu. Jak informowały media, około miliona złotych musiał "dorzucić" właściciel klubu Przemysław Termiński.
W rozmowie z portalem WP Sportowe Fakty, właściciel toruńskich "Aniołów" wskazuje, co pomogłoby uzdrowić sytuację żużlowych finansów. Jednym z pomysłów jest likwidacja U-24 Ekstraligi. Te rozgrywki mają kosztować klub minimum 2 miliony złotych rocznie.
- Okazało się, że ta liga nie generuje nowych talentów, a młodzi zawodnicy wciąż są za słabi, by dawać im szansę w PGE Ekstralidze. Nie widzę też nikogo, kto zrobił w tej lidze gigantyczny postęp, więc uważam, że inwestycja w te rozgrywki to strata pieniędzy - powiedział, cytowany przez WP Sportowe Fakty. - Mecze nie generują żadnego zainteresowania, kosztują całkiem dużo, a ponadto nie wynajdujemy w ten sposób talentów. Być może miałoby to sens, gdyby te rozgrywki połączone zostały z KLŻ, a na mecze chodziło więcej kibiców. Trzy lata utrzymywania tych rozgrywek to i tak dużo - podkreślił.
Jak dodał, podoba mu się za to pomysł wynagradzania zespołów za punkty wychowanków.
