Przepis nie wyzwoli miłości

     - Jak często pacjenci skarżą się na łamanie ich praw?
     - Liczba skarg z czasem trochę zmalała. Ale nadal dotyczą one tych samych spraw. Najczęściej docierają do mnie zażalenia na trudny dostęp do specjalisty i długie kolejki. Okazuje się jednak, że wystarczy pacjentowi podać adres innej przychodni, w której kolejki są mniejsze. Zdarza się też, że korzystam z prywatnych kontaktów, by ludziom pomóc. Wiele zażaleń wynika z niedoinformowania zarówno lekarzy, jak i pacjentów. Prawda jest taka, że im bardziej jesteśmy świadomi swoich praw, tym rzadziej skarżymy się na lekarzy.
     - Jak mamy walczyć o swoje prawa?
     - Po pierwsze powinniśmy znać Kartę Praw Pacjenta. Powinna być wywieszona w widocznym miejscu, w każdej przychodni i szpitalu. Trzeba też znać tryb składania skarg. Jako rzecznik praw pacjenta przy kasie chorych, nie mogę np. rozpatrywać zażaleń na działalność orzeczników ZUS. To trzeba załatwić w tej instytucji. Poza tym apeluję, by najpierw składać skargę u przełożonych osób, które złamały prawa pacjenta. Najlepiej zrobić to na piśmie. Dopiero, gdy nie będzie odpowiedzi, można złożyć zażalenie do rzecznika praw pacjenta. Moja rola polega głównie na mediacji między stronami konfliktu. Gdy jednak skargi na jakiś zakład opieki zdrowotnej powtarzają się informuję o tym zarząd kasy. Ta opinia wpływa potem na kontrakty podpisywane przez ubezpieczalnię z danym zakładem.
     - Reforma zmieniła stosunek lekarza do pacjenta?
     - Skargi na niewłaściwy stosunek lekarza do pacjenta to drugi, co do ilości, rodzaj zażaleń. Niestety, nie mogę powiedzieć, że reforma pod tym względem coś zmieniła. Przepisem nie wyzwoli się szacunku do pacjenta, ani nie zmieni charakteru lekarza.