- Jak tak dalej pójdzie, to będziemy musieli nasze wyroby sprzedawać na targowiskach - narzeka Bolesław Gumowski, prezes włocławskiej mleczarni. - Bo małych sklepów ubywa, handel nawet w mniejszych miejscowościach przenosi się do marketów, dyskontów. A tam bardzo trudno dostać się z towarem na półkę. Próbowaliśmy nawiązać współpracę na przykład z Biedronką i POLOmarketem. Wysłaliśmy maile do tych firm, ale nawet nam na nie nie odpowiedziano.
Przeczytaj: Markety. Dlaczego z półek znikają markowe produkty?
Mleczarnie się skarżą W styczniu, w imieniu takich przetwórni jak KeSeM, do dyrekcji Jeronimo Martins Dystrybucja (to firma prowadząca Biedronki) napisał Waldemar Broś, prezes Krajowego Związku Spółdzielni Mleczarskich. Wyjaśnił, że ostatnio do ich związku „napływa szereg sygnałów ze zrzeszonych w naszej organizacji spółdzielni mleczarskich o trudnościach związanych z umieszczeniem produkowanych przez nie wyrobów w sieci Państwa sklepów. Problem ten dotyczy głównie mniejszych miejscowości, w których sieć sklepów Biedronka jest jednym z głównych dystrybutorów produktów przemysłu rolno-spożywczego. Dlatego też spółdzielnie mleczarskie (zwłaszcza te mniejsze), jak i reprezentujący je Krajowy Związek Spółdzielni Mleczarskich, czują zaniepokojenie niesprawiedliwym ich zdaniem stosunkiem Państwa firmy do ich produktów”.
- To prawda, że nie jesteśmy dużym producentem, ale nasze wyroby takie jak śmietanki, kefiry, czy twarogi były wielokrotnie nagradzane, więc nie rozumiem w czym jest problem - dodaje prezes Gumowski.
Anna Papka _z Jeronimo Martins Dystrybucja _twierdzi, że do działu zakupów ich firmy nie wpłynęła jeszcze oferta spółdzielni KeSeM. Zaprasza prezesa włocławskiej mleczarni do jej złożenia. Dodaje, że zostanie ona oceniona przez ich kupców.
„Sieć sklepów Biedronka jest otwarta na współpracę ze wszystkimi producentami działającymi na rynku” - zapewnia Anna Papka. Twierdzi, że każdy z nich może skontaktować się z ich firmą i złożyć ofertę współpracy.
POLOmarket także zapewnia, że chętnie współpracuje z polskimi firmami. Zarówno z dużymi, jak i z małymi.
Przeczytaj również: Markety. Kasjerki są dla nas wartościowymi pracownikami. To nasze stewardesy!
Prosić, pisać, atakować - Wejście z produktem na półkę w sieci nie jest proste - uważa Mariusz Trojakowski, prezes mleczarni ROTR w Rypinie, która od 17 lat współpracuje z marketami. - Szczególnie z towarem własnej marki. Ale nie ma innego wyjścia, bo przetwórcy bez obecności w sieciach handlowych nie przetrwają. Co powinni robić, żeby tam się znaleźć? Rozmawiać, mailować, prosić, atakować ofertami... Byliśmy już w wielu sieciach, z niektórych wypadliśmy, ale pojawiliśmy się w kolejnych.
- Po interwencji „Gazety Pomorskiej” zostałem zaproszony na spotkanie w POLOmarkecie - dodaje Gumowski. - Może wreszcie się uda.
