Przypomnijmy, że Nicki Pedersen po jednym z biegów podczas MPPK miał pretensje do swojego klubowego kolegi Przemysława Pawlickiego o to, że ten wywiózł go pod bandę. Po tym zdarzeniu doświadczony Duńczyk zrezygnował z dalszej jazdy w tym turnieju i nie pojawił się też na dekoracji (grudziądzanie wywalczyli brązowe medale).
– Ta sprawa zdecydowanie wymaga wyjaśnienia, bo nie może być tak, że jeden z zawodników nie przychodzi na dekorację. Jeśli chcemy, żeby takie imprezy traktowano poważnie, to zdecydowanie nie możemy pozwolić na to, że ktoś nie odbiera medalu
- mówi Piotr Szymański na łamach oficjalnego serwisu Głównej Komisji Sportu Żużlowego.
Szymański jednak dobrze ocenia sam turniej i jego organizację.
– 3,5 tysiąca ludzi na trybunach, przy tak kiepskiej pogodzie, jaka była w niedzielę, to naprawdę jest niezły wynik. Gdyby nie 2 stopnie odczuwalne ciepła to myślę, że w Poznaniu była możliwość pojawienia się i 6000 widzów - podsumowuje.
