Plan na zimę został zrealizowany?
Cykl przygotowań był bardzo urozmaicony. W praktyce razem z Karolem przewróciliśmy wszystko do góry nogami. Jaki będzie efekt - nie wiem, ale mam wrażenie, że idziemy w dobrym kierunku. Karol włożył mnóstwo serca w swoją pracę. Nie jest sztuką realizowanie kontraktu, ale jestem zaskoczony jego konsekwencją, zaangażowaniem i wymaganiami. Podziękowania należą się klubowi za inwestycje. Zaproponowaliśmy wiele pomysłów i wszystkie zostały zrealizowane. Jestem pewien, że to jedyny żużlowy klub, który tak duża rolę przykłada do kwestii mentalnych.
Były treningi na motocrossie. Nie obawiał się pan kontuzji, jaka spotkała Piotra Pawlickiego?
Na początku nie doceniałem tego elementu. Spotykałem się z Łukaszem Pawlikowskim, który ma taki tor, ale nie traktowałem tego poważnie, wręcz sceptycznie. Cieszę się, że Karol pociągnął ten temat dla grupy juniorskiej. Trenowaliśmy wspólnie z Patrykiem Dudkiem, Szymonem Woźniakiem, Grzegorzem Zengotą. Myślę, że to dobry kierunek.
Kontrowaliście przygotowania zawodników zagranicznych, zwłaszcza tych, którzy borykali się z kontuzjami?
Jestem w stałym kontakcie z Jasonem, Nielsem, braćmi Holderami. Myślę, że także Jack w okolicach 13 marca pojawi się w Toruniu i będzie gotowy do jazdy, choć akurat tydzień zwłoki niczego tu nie zmieni. Chłopak jest mocno nastawiony na jazdę, sprzęt ma już gotowy i będziemy mieli z niego dużą pociechę. Plan jest taki, aby kilka dni przed wyjazdem na Motoarenę potrenować wspólnie na minitorze. Wszystko zależy od pogody, ale chyba już złego się nie powinno wydarzyć.
Lodowe ściganie w Berlinie. Tak wyglądają mistrzostwa świata...
Wszyscy będą w Toruniu od 13 marca?
Tak, pozostaną gdzieś do 18 marca. Przesunęliśmy termin zbiórki i połączyliśmy z pierwszymi treningami na torze, bo zawsze wspólnym mianownikiem są jazdy na motocyklu. Wielka Brytania jest sparaliżowana śniegiem, zimno jest we Włoszech i na Bałkanach. Motoarena jest teraz w centrum zainteresowania całego żużlowego świata. Na pewno natomiast nie wystartujemy w komplecie we wszystkich sparingach. To będzie okazja dla naszych juniorów, ale z drugiej strony: nie pojedziemy w rezerwowym składzie choćby do Leszna.
Lista sparingów jest już ostateczna?
Było mnóstwo pytań i wątpliwości. Wiosną napięcie i poziom sportowy rywali trzeba odpowiednio stopniować. Nie można przedawkować meczów, zawsze można je odwołać, gdy pogoda pozwoli na zbyt wiele. Wzorem ubiegłego roku, jeżeli mamy mecz ligowy na wyjeździe, to staramy się szukać torów poza Toruniem. To nie tylko kwestia innej nawierzchni, ale podejścia mentalnego zespołu. Dlatego cykl zakończymy 5 kwietnia w Grudziądzu. Dzień później ostatni trening na Motoarenie i dwa dni później mecz w Gorzowie.