https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Przystanek wandali

Paweł Kędzia
Ul. św. Jakuba. Tak, niestety, wygląda  większość przystanków. Rozkład jazdy,  oczywiście, nieczytelny. W oczekiwaniu na  autobus lektura zapewniona...
Ul. św. Jakuba. Tak, niestety, wygląda większość przystanków. Rozkład jazdy, oczywiście, nieczytelny. W oczekiwaniu na autobus lektura zapewniona... Paweł Kędzia
Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej wydaje rocznie kilkanaście tysięcy złotych na usuwanie skutków działalności chuliganów.

Wkomunikacją miejską zajmuje się Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej. Utrzymuje ponad 300 przystanków, jedenaście autobusów a w ubiegłym roku z jego usług skorzystało ok. 600 tys. pasażerów.

Utrapieniem miejskiej spółki są chuligani. Na przystankach zachowują się niczym małpy w cyrku. Kradną lub podpalają co się da: rozkłady jazdy, pleksi, ławki.

Niedawno szefostwo PGK postanowiło wymienić osłoniętą wiatą na tzw. "grzybek". Powodem zmiany były notoryczne demolki.

Ucierpią na tym pasażerowie, zwłaszcza w zimowe dni, ale i oni nie są bez winy. Przecież nikt nie reaguje gdy banda wyrostków wyżywa się na przystanku. A wystarczy zadzwonić do policji lub Straży Miejskiej.

Telefony

  • policja - (56) 491-42-00, 997


  • Straż Miejska - (56) 493-03-57


    - Podpisaliśmy niedawno umowę z firmą ochroniarską. Strzegą trzech wiat i trzech przystanków w centrum miasta. Od tego czasu jest o wiele lepiej. Udało się nawet pewną grupę doprowadzić do policji - mówi Janusz Posłuszny, prezes PGK.


    Ale to jedynie czubek góry lodowej. Na pozostałych przystankach nadal dochodzi do dantejskich scen. Gdzie jest najgorzej? - Na Ustroniu i osiedlu Michałowskim - odpowiada bez wahania nasz rozmówca.


    - Przy Długiej ktoś notorycznie kradnie pleksi. Będziemy wdzięczni jeśli ktoś wskaże sprawcę. Ponadto wszędzie na peryferiach giną rozkłady jazdy - żali się Janusz Posłuszny.


    W tym roku PGK wymieniło większość rozkładów, tzw. formatek, na nowe, kolorowe. - Chcieliśmy poprawić estetykę na przystankach - argumentuje szef PGK.


    Wykonanie jednej tabliczki kosztowało 50 złotych. Zamówienie 300 tzw. formatek z rozkładami jazdy kosztowało firmę ok. 1500 złotych. Nowe tabliczki zawieszono na większości przystanków. Wkrótce wiele z nich skradziono lub spalono.


    Na remont przystanków PGK wydaje rocznie kilkanaście tysięcy złotych, które można by wydać np. na modernizację taboru.


    Sytuację na pewno poprawią nowe kamery na Wyspiańskiego i Ceglanej. Jednak przystanki na peryferiach nadal będą zdane na łaskę i niełaskę wandali...


  • Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska