- Wyłapane w Sępólnie psy siedzą w boksach na Baczyńskiego w okropnych warunkach - twierdzi sępolanka. - Najczęściej są jednak przywiązane do ciągnika i straszliwie wyją. Czy to nie jest dla nich męczarnia? A teraz jeszcze mają być wywiezione do oczyszczalni. Są przecież schroniska dla zwierząt.
Kolejny raz zapytaliśmy dyrektora Zakładu Transportu i Usług w Sępólnie Tomasza Mrozińśkiego, co dzieje się w wyłapanymi psami. - Zaprzeczam, abyśmy kiedykolwiek przywiązywali psy do ciągnika - mówi Mroziński. - To absurd. Poza tym dwa psy przed Wielkanocą zostały odwiezione do Schroniska dla Zwierząt w Chojnicach.
Szefowa "Przytuliska" Barbara Homa potwierdziła, że bokser i mieszaniec z Sępólna są w Chojnicach.
Na Baczyńskiego nie będzie już boksów dla bezpańskich psów. Klatki i budy wykonane przez brygadę Zakładu Transportu i Usług zostały przewiezione na teren przy oczyszczalni ścieków . - Lada dzień będzie gotowe ogrodzenie - dodaje Mroziński. - Tam będą psy, a nie na Baczyńskiego. Zapewniam, że będziemy je doglądać i karmić.