Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pszczoły to złoty interes

Redakcja
Dzięki woskowym świeczkom można dokonać tzw. woskowania uszu. Lidia Bukowska demonstruje (w rolę pacjentki wcieliła się jej córka Patrycja) na czym polega ten bezbolesny zabieg.
Dzięki woskowym świeczkom można dokonać tzw. woskowania uszu. Lidia Bukowska demonstruje (w rolę pacjentki wcieliła się jej córka Patrycja) na czym polega ten bezbolesny zabieg.
Kiedy kilka lat temu dostali pięć pustych uli nie wiedzieli co z nimi zrobić. Dziś wiedzą, że pszczoły to złoty interes.
Państwo Bukowscy działają w ramach Lokalnej Grupy Działania Ziemia Gotyku. Fundacja nadała im specjalny „Znak Promocyjny Ziemi Gotyku”, który ma promować
Państwo Bukowscy działają w ramach Lokalnej Grupy Działania Ziemia Gotyku. Fundacja nadała im specjalny „Znak Promocyjny Ziemi Gotyku”, który ma promować lokalne produkty.

Państwo Bukowscy działają w ramach Lokalnej Grupy Działania Ziemia Gotyku. Fundacja nadała im specjalny "Znak Promocyjny Ziemi Gotyku", który ma promować lokalne produkty.

Dzięki nim rodzina Bukowskich z Firlusa (pow. chełmiński) przygotowuje nie tylko miód, ale też maści propolisowe, woskowe świeczki do ozdoby, nalewkę firluską, a nawet świeczki do czyszczenia uszu.
Nietypowe zrządzenie losu sprawiło, że przy ich 16 hektarowym gospodarstwie wyrosła jedna wielka pasieka.

Podróż z pszczołami

Cała historia ma swój początek w kwiatach. - Mieliśmy w domu dwa duże okazy filodendrona i fikusa, które rozrosły się do tego stopnia, że pokój, w którym się mieściły był po prostu zbyt mały - przypomina Krzysztof Bukowski. - Kiedyś odwiedził nas znajomy. Zachwycił się on tymi kwiatami. Dostał je więc od nas w prezencie. Był nam tak wdzięczny, że w zamian przywiózł nietypowy prezent - pięć uli. Wtedy nie mieliśmy, ani pszczół, ani pojęcia o pszczelarstwie.

Kolejna niezwykła historia wydarzyła się, gdy państwo Bukowscy wybrali się do rodziny w okolice Ciechanowa. Tam zrobiono im kolejny prezent, otrzymali rój pszczół, z którymi w małej skodzie 105 musieli wrócić do domu.

- To była podróż, z nietypowymi pasażerami którą będziemy wspominać do końca życia - żartują Bukowscy. - Na szczęście pszczoły w bagażniku zachowywały się dość spokojnie. Tak po przejechaniu ponad 120 km znalazły się u nas.

Praca cały rok

- Już od piętnastu lat rozwijamy naszą pasiekę. Dziś liczy ona 120 uli - mówi pan Krzysztof. - Nie wystarczy mieć ul i pszczoły, aby zaczęły one produkować miód. Jest to praca, która wymaga zaangażowania praktycznie przez cały rok. Miód zbierany jest od połowy czerwca do połowy sierpnia. Z jednego ula pochodzi około 30 kg miodu. Zanim jednak otrzymamy produkt finalny pszczołom musimy zapewnić higieniczne warunki, uprzątnąć ule, w okresie "miodowych żniw" dostawić specjalne domki, w których magazynowany jest pszczeli produkt. Czasem trzeba też zaaplikować odpowiedni antybiotyk. To opieka jak nad małym dzieckiem

Pożywka w syropie
Co zatem dzieje się z pszczołami w okresie zimowym? - Pszczoły mają swoje sposoby na przetrwanie zimy - wyjaśnia pan Krzysztof. - W ulu wytwarzają około 200 kg syropu, z którego w ciągu zimy potrafią zjeść aż 120 kg. Aby utrzymać odpowiednią temperaturę tworzą jedną kulę, i na zasadzie rotacji zmieniają swoje położenie w niej.

Hodowla tych owadów nie daje od razu gwarancji na sukces.
- Nie zawsze było nam łatwo - mówi pan Krzysztof. - Trzeba było poszukać pomysłów, jak wykorzystać ten latający skarb. Zmieniły się czasy, na naszą korzyść teraz jest moda, aby wracać do naturalnych produktów. Po prostu wszystko co zdrowe ma wzięcie. Takie produkty muszą być jednak dobrze przygotowane i opakowane, aby zwracały uwagę konsumenta. Oczywiście jest to jedynie dodatek do wyjątkowego produktu.

Wyjątkowa maść
Firlus słynie nie tylko za sprawą miodu, tutaj też państwo Bukowscy wytwarzają specjalną maść propolisową, która pochodzi z tzw. kitu pszczelego.
Maść ta przygotowywana według oryginalnej receptury ma szerokie zastosowanie, można nią leczyć trudno gojące się rany, odparzenia, odleżyny, odmrożenia, grzybicę, a nawet łuszczycę. Nic więc dziwnego, że po maść przyjeżdżają ludzie z całego kraju.
Poza maścią państwo Bukowscy wytwarzają "Firluską nalewkę", a nawet specjalne świece służące do woskowania uszu.

Jest to pusta w środku świeca, składa się ze zrulowanej bawełny, która zatapiana jest w wosku. Dzięki zabiegom z udziałem tych zapalonych świec można usunąć zalegającą w uszach woskowinę.
Z wosku pszczelego wyrabiane są także ciekawe świeczki ozdobne.

Zapasów już nie mają
- Produkujemy miód wielokwiatowy, akacjowy i lipowy - wyjaśnia pan Krzysztof. - Jego wyrób wymaga niezwykłej precyzji. Dobry gatunkowo miód musi z czasem zgęstnieć. Aby wiedzieć jak najlepiej wykonywać tę sztukę ukończyłem specjalną szkołę pszczelarstwa, w której uzyskałem tytuł mistrza pszczelarstwa. Również moje dzieci Patrycja i Przemek zdobyli stosowne wykształcenie małego mistrza pszczelarstwa i tytuły strażnika przyrody.

Miód państwa Bukowskich cieszy się takim zainteresowaniem, że już wyprzedali oni ubiegłoroczne zapasy. Działają oni w ramach Lokalnej Grupy Działania Ziemia Gotyku. Fundacja ta nadała im specjalny "Znak Promocyjny Ziemi Gotyku", który ma promować lokalne produkty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska