Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radny Antoni D. z Sępólna winny naruszenia nietykalności cielesnej urzędniczki

Sandra Szymańska
Sandra Szymańska
Antoni D., radny Rady Miejskiej w Sępólnie Krajeńskim, w trybie nakazowym został uznany winnym naruszenia nietykalności cielesnej urzędniczki.
Antoni D., radny Rady Miejskiej w Sępólnie Krajeńskim, w trybie nakazowym został uznany winnym naruszenia nietykalności cielesnej urzędniczki. Sandra Szymańska
W trybie nakazowym zapadł wyrok w sprawie radnego z Sępólna Krajeńskiego Antoniego D., oskarżonego o naruszenie nietykalności cielesnej urzędniczki. Sąd orzekł karę grzywny.

Przed Sądem Rejonowym w Tucholi zapadł wyrok w sprawie Antoniego D., radnego z ramienia PSL Rady Miejskiej w Sępólnie Krajeńskim, przeciwko któremu prokuratora skierowała akt oskarżenia. Mężczyźnie groziła kara grzywny, ograniczenia lub pozbawienia wolności do 3 lat. Sąd uznał winnym Antoniego D. naruszenia nietykalności cielesnej kierowniczki jednego z referatów Urzędu Miejskiego w Sępólnie Krajeńskim w czasie wykonywania obowiązków służbowych. Wymierzył mu karę grzywny w wysokości 4 tysięcy złotych i zwrot kosztów sądowych. Wyrok jest nieprawomocny.

Sednem sprawy jest to, że wyrok został wydany w trybie nakazowym, czyli bez udziału stron i rozprawy sądowej. Taki wyrok jest wydawany wówczas, gdy w ocenie sądu zebrany materiał dowodowy jest wystarczający i nie budzi wątpliwości o winie oskarżonego. Pełnomocnik oskarżonego zgłosił sprzeciw. To oznacza, że sprawa wróci na wokandą już w zwykłym trybie w formie rozprawy sądowej.

Radny Antoni D. od początku nie przyznaje się do winy. Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa do Komendy Powiatowej Policji w Sępólnie Krajeńskim złożył burmistrz Waldemar Stupałkowski jako pracodawca poszkodowanej urzędniczki. Postępowanie prowadzone przez Prokuraturę Rejonową w Tucholi zakończyło się postawieniem Antoniemu D. zarzutów z art. 222 par. 1 Kodeksu Karnego, sporządzeniem aktu oskarżenia i przesłaniem go do miejscowego sądu.

Do aktu przemocy miało dojść w biurze rady miejskiej pod koniec kwietnia. Radny miał agresywnie zareagować, gdy szefowa biura rady zwróciła mu uwagę na błędnie wypełnione oświadczenia majątkowe i celowo przycisnąć jej rękę drzwiami. Antoni D. ma inną wersję zdarzeń, nie poczuwa się do winy i nie przeprosił.

„W momencie zamykania drzwi nie miałem świadomości, że pracownik samorządowy podążał za mną i że włożył rękę między drzwi a futrynę. Zobaczyłem ją kątem oka, odwracając się. Gdy się odwróciłem, ujrzałem dokumenty leżące na posadzce korytarza. Pracownik, widząc, że zamykam drzwi, nie powinien wpychać się na siłę” – brzmi jego oficjalne stanowisko.

By Antoni D. stracił mandat radnego, spełnione muszą zostać cztery przesłanki – przestępstwo musi zostać popełnione umyślnie, być ścigane z oskarżenia publicznego, wyrok musi być prawomocny, a karą orzeczoną przez sąd – pozbawienie wolności.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska