Chodzi o 10-procentową podwyżkę. Zdaniem Kazimierza Drogowskiego, wprowadzając ją, złamano prawo.
- Czy ogłoszenie podwyżek jest zgodne z ustawą? - docieka Drogowski.
Chodzi o to, że radni nie zatwierdzili stawek zaproponowanych w uchwale. Jeśli tak się dzieje, to wchodzi ona w życie z automatu.
Przeczytaj także:Składki ZUS 2012. W maju wyższa wypadkowa. To już trzecia podwyżka w tym roku!
Drogowski ma pretensje, że na sesję nie przygotowano dwóch projektów uchwał - o zatwierdzeniu i o odmowie zatwierdzenia stawek.
Radni stawek nie zatwierdzili, ale nad odmową nie głosowali, bo taka uchwała nie znalazła się w porządku obrad. To zdaniem Drogowskiego daje radnym pole manewru.
- Nie zamierzam siedzieć cicho - mówi Drogowski. - Wysłałem odwołanie do wojewody, żeby wyjaśnił tę sprawę. Ta podwyżka jest dziwna, bo w wodociągach żadnych strat nie zanotowano.
Radni sprzeciwili się 10-procentowej podwyżce wody, ale zdaniem szefa Zakładu Gospodarski Komunalnej ceny za wywóz i oczyszczenie ścieków są jednymi z najniższych.
- 8,50 brutto za wywóz i oczyszczenie za 1 metr sześc. to jest jedna z najniższych stawek, jakie funkcjonują. Oczywiście wśród tych bez dopłaty gminy. Jeśli tak nie jest, to z pokorą będę przepraszał - mówi Dariusz Krakowiak, szef ZGK. - Zaznaczam, że my nie mamy od gminy żadnej taryfy ulgowej.
Krakowiak przekonuje, że podwyżka wynika z tego, że spółka przejęła 1 stycznia od gminy majątek i musi za niego płacić dodatkowe 200 tys. zł podatku. Natomiast 4,5 proc. to wskaźnik inflacji. Do tego ZGK odprowadza do gminnej kasy około 1 mln zł podatku rocznie. - Nie jesteśmy zakładem budżetowym, tylko spółką, która ma przynosić zyski - mówi. - Odpowiadam za to karnie oraz swoim majątkiem.
Krakowiak twierdzi też, że stawki tak czy inaczej przeszłyby, nieważne, czy burmistrz sporządziłby jeden czy więcej projektów uchwały. - Ile ma ich przygotować na sesję? Pięć? Radny ma prawo pisać, gdzie chce. Odwracając sytuację, mogę powiedzieć, że gmina to nie jest prywatny folwark radnych - dodaje Krakowiak.
Teraz trzeba czekać na decyzję wojewody, do którego trafiło odwołanie radnego Drogowskiego.
Czytaj e-wydanie »