Zapewne jest jeszcze duża grupa mieszkańców, którzy pamiętają organizowane w Inowrocławiu festiwale piosenki radzieckiej. Niektórzy chcieliby, żeby impreza znów odbywała się w Teatrze Miejskim. Oczywiście, artyści nie wykonywaliby już piosenek radzieckich, tylko rosyjskie.
Ludzie chcą tego festiwalu
Podczas majowej sesji interpelację w sprawie zorganizowania festiwalu piosenki rosyjskiej zgłosił radny Jarosław Mrówczyński z PiS. - Nie mam samochodu. Często więc chodzę po Inowrocławiu pieszo lub jeżdżę autobusem. Dzięki temu spotykam się z ludźmi i z nimi rozmawiam. Okazuje się, że niektórzy bardzo dobrze pamiętają te festiwale sprzed lat. Co ciekawe, chcieliby, żeby znów piosenka rosyjska rozbrzmiewała w ich mieście. Dlatego postanowiłem zgłosić stosowną interpelację - relacjonuje radny.
Jarosław Mrówczyński uważa, że festiwal może być dobrym sposobem na nawiązanie współpracy z miastami w Rosji, co z kolei może zaowocować współpracą gospodarczą. W tym miejscu warto przypomnieć, że w poprzedniej kadencji radny PiS składał interpelację, w której proponował, by Inowrocław nawiązał partnerskie stosunki z którymś z miast na Wschodzie, a konkretnie w Rosji.
My, Słowanie
- Jesteśmy Słowianami. W nawiązaniu współpracy i partnerstwa nie powinny nam przeszkadzać żadne polityczne podziały ani wojskowe sojusze - uważa samorządowiec.
Pytamy Jarosława Mrówczyńskiego, czy nie obawia się o to, że z powodu takich inicjatyw może spotkać go negatywna ocena ze strony ugrupowania politycznego, które reprezentuje.
- A co ma piernik do wiatraka. Reprezentuję interes mieszkańców. Wspominają festiwale sprzed lat z sentymentem, a niektórzy nawet z łezką w oku. Powtarzam jeszcze raz, i my i Rosjanie jesteśmy Słowianami. Nie ma się co nawzajem straszyć - komentuje Jarosław Mrówczyński.
Ratusz nie ma pieniędzy
Radny otrzymał z ratusza odpowiedź na swoją interpelację w sprawie festiwalu. Agnieszka Chrząszcz, szefowa wydziału kultury, dziękuje mu za złożoną propozycję. Jednocześnie informuje, że miasto nie posiada środków finansowych, które umożliwiłyby zorganizowanie takiej imprezy.
- Zdaję sobie sprawę, że festiwal piosenki rosyjskiej wymaga nakładów. Moim zadaniem jest jednak zgłaszanie i nagłaśnianie inicjatyw, które sygnalizują mieszkańcy Inowrocławia - podkreśla radny.