Schudli razem! Ponad 300 kg
- Nie, nie było trudno - śmieje się rekordzistka Anna Pażontka Lipińska, która kilogramów straciła najwięcej, bo aż 13,4. Figurę ma teraz jak z obrazka, ale nie zamierza spocząć na laurach. - Nadal będę chodzić z kijkami - mówi. - Na pewno nie przestanę dbać o siebie, mam zresztą wsparcie mojej rodziny.
W programie, który realizowało Centrum Medyczne "Gemini", wzięło udział 61 osób, a ukończyło go 56. Był on możliwy dzięki unijnemu wsparciu - z Swiss Contribution, a nadzór sprawował Instytut Żywności i Żywienia w Warszawie. Nad kursantami czuwał cały sztab specjalistów - pielęgniarki, dietetyczki, psycholodzy, lekarze, całość koordynowała Katarzyna Karpus. - Nasz program spotkał się z dużym zainteresowaniem - mówiła podczas podsumowania Katarzyna Karpus. - Były telefony, czy można się jeszcze zapisać. A teraz wy stajecie się wzorem dla innych.
I nie ma przesady w tym stwierdzeniu, bo o tym mówią liczby. Łącznie uczestnicy programu stracili 324,5 kg, średnio każdy z nich - 5,79 kg, obwód pasa w sumie zmniejszył się o 303,1 cm, średnio o 5,41, BMI średnio obniżyło się o 2,01.
- Zostaliście rzuceni na głęboką wodę, ale poradziliście sobie - komentowała dietetyczka Sabina Budkiewicz. - Wiecie już, że nadwaga to nie tylko problem zbyt obfitego jedzenia i braku ruchu, ale też czasem tkanki odpornej na spalanie tłuszczu. W styczniu zapraszam na bezpłatne warsztaty dietetyczne.
Zobacz także: Schudła 70 kilogramów! Jak to zrobiła? [wideo]
O tym, jak ważne jest działanie w grupie, przypominała psycholog Grażyna Fryca. - Inni zawsze mobilizują - mówiła. - Warto wciągać całą rodzinę. Zachęcać do zdrowego jedzenia, wyjścia na spacer z kijkami czy do innej aktywności. Bo przecież wiele kosztuje to, żeby utrzymać to, co się już osiągnęło.
Marek Lemańczyk, owacyjnie witany przez wszystkich, w telegraficznym skrócie pokazał na slajdach, jakich to cudów dokonali uczestnicy programu, po jakich górach i dolinach chodzili i jakie ekstremalne wyczyny fundował im jako trener. Były rowery, nordic walking, fitness. - Sporo się napracowaliście, nie zmarnujcie tego - apelował.
Były także nagrody. Dla rekordzistek - Anny Pażontki Lipińskiej i Joanny Grzyb - kijki do nordic walking, dla Iwony Sakowskiej i Alicji Białek - ciśnieniomierze, dla Beaty Rogali - krokomierz. Wszyscy dostali dyplomy. Uczestnicy kilkumiesięcznego zmagania się z wagą serdecznie dziękowali. Za profesjonalizm, życzliwość i serce, za to, że w każdej chwili mogli liczyć na wsparcie i pomoc.
- Bardzo chcielibyśmy kontynuować takie działania - mówi "Pomorskiej" Katarzyna Karpus. - Ale na razie nie mamy na to funduszy. Ruszamy za to z programem dla kobiet w ciąży.