https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rdza na Złotowie

Dariusz Nawrocki
Radni oraz szef SAMPO, Włodzimierz Osuch,  tłumaczyli, jak skuteczniej walczyć o  pozyskiwanie pieniędzy z gminy i powiatu.
Radni oraz szef SAMPO, Włodzimierz Osuch, tłumaczyli, jak skuteczniej walczyć o pozyskiwanie pieniędzy z gminy i powiatu. Dariusz Nawrocki
Dotąd pisaliśmy o Złotowie w samych superlatywach. Pisaliśmy o marzeniach złotowian uczynienia ze swojej małej wioski drugiego Biskupina. Pisaliśmy o tym, że Złotowo chce się promować. Sami w tej promocji pomagaliśmy. Okazało się, że Złotowo ma także swoje drugie, smutne oblicze.

     Sobotnie spotkanie rozpoczęło się niewinnie. Na scenie wiejskiej świetlicy pojawiła się wizytówka Złotowa, przebrani w stroje jaskiniowców członkowie Klubu Strażników Kurhanu. Następnie Danuta Wesołowska, szefowa "Pani domu" oraz Krzysztof Leśniewski, szef Strażników Kurhanu, opowiadali o swoich planach promocji dumy Złotowa - kurhanu, promocji miejscowości, w której mieszkają, promocji gminy i powiatu.
     Oboje opracowali informator o Złotowie i Dąbrówce Barcińskiej. W przyszłości mają w nim pojawić się reklamy firm. Dzięki płatnym reklamom chcą stworzyć spory pakiet folderów, którymi chcą zachęcać turystów do odwiedzania Złotowa.
     Kurhan to brylant
     
- Za dwa miesiące wchodzimy do Unii Europejskiej. Jest to ostatni dzwonek na to, by tak wypromować wieś, by zachęcić turystów do odwiedzenia Złotowa. Kurhan to brylant. Wystarczy go wyszlifować. Biskupinowi kiedyś dano szansę i zobaczcie, jak dziś wygląda - mówił Krzysztof Leśniewski.
     Mówiono o planie zorganizowania przy kurhanie pleneru malarskiego, o tym, że podczas Festynu Archeologicznego będą chcieli mieć swoje stoisko, a także o planach współpracy z lubostrońskim pałacem. Wreszcie wspomnieli o planach utworzenia jednej złotowskiej organizacji, którą chcieliby oficjalnie zarejestrować w sądzie, by pod wspólnym szyldem pisać programy i walczyć o granty.
     Radni oraz szef SAMPO, Włodzimierz Osuch, tłumaczyli, jak skuteczniej walczyć o pozyskiwanie pieniędzy z gminy i powiatu.
     Szantaż w Złotowie?
     
Z tej rzeczowej dyskusji o przyszłości Złotowa wyrwał zebranych głos jednego z młodszych członków Strażników Kurhanu, który narzekał na obecną świetlicową. Rozpoczęła się dyskusja, która ujawniła dotąd skrywane nieporozumienia. Dyrektor Ewaryst Tomiczak zdradził bez wskazywania winnych, że w Złotowie funkcjonuje grupa, która jego podwładnej, pani pracującej w świetlicy, zagroziła, że "do końca marca na tym stanowisku nie wytrzyma". Utrudniano jej pracę, spalono kukiełki, zniszczono gazetkę ścienną. Sprawą zajmuje się policja.
     Radna Janina Wędzińska, która dołączyła do zebranych, zdradziła, że obecna świetlicowa jest już piątą z rzędu. Wszystkie, oprócz pierwszej, były torpedowane przez grupę niezadowolonych. Z pracą na tym stanowisku nie poradziła sobie nawet osoba specjalizująca się w pracy z trudną młodzieżą. Okazało się, że grupa ta ma swojego kandydata na to stanowisko. Stąd trudności we wzajemnym porozumieniu.
     Zebrani, w tym niżej podpisany, byli zszokowani atmosferą, jaka panuje w Złotowie. Ponadto okazało się, że istnieje konflikt między Radą Sołecką a trzema organizacjami skupionymi wokół Danuty Wesołowskiej i Krzysztofa Leśniewskiego. Jeden z obecnych zasugerował, że konflikt ten dotyczy tego, kto ma zbierać laury za ewentualne sukcesy złotowian.
     Dogadajcie się...
     
- Robicie dobrą rzecz. Róbcie to dalej. Najpierw jednak dogadajcie się między sobą - apelował dyrektor Tomiczak. Zebrani zasugerowali, by zorganizowano zebranie wiejskie, na którym wyjaśnionoby wszystkie spory. Skontaktowaliśmy się z sołtysem Tomaszem Bielem. Stwierdził, że wiele z tego, co się teraz dzieje w Złotowie, już nie rozumie. Nie chce niczego komentować. Świetlicowa Hanna Siemianowska potwierdza jedynie, że pewna grupa chce ją "wysadzić" z pełnionej przez nią funkcji. Do końca marca ma umowę. Dalsze swoje funkcjonowanie na tym stanowisku uzależnia od atmosfery panującej w Złotowie. - Jeśli się uspokoi, zostanę. Osoba pragnąca zachować anonimowość tak komentuje sytuację w Złotowie: - To, co można usłyszeć i przeczytać o naszej miejscowości, to propaganda. Naprawdę nie jest tak kolorowo.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska