Nie pamiętam, nie wiem, zapomniałem - właśnie te słowa padały najczęściej z ust Krzysztofa S. podczas dzisiejszej rozprawy w Sądzie Okręgowym w Bydgoszczy.
Do dramatycznego porwania Krzysztofa T. doszło w grudniu 2007 roku. Zdarzenie zbulwersowało mieszkańców Żnina. Tymczasem dzisiaj sędzia musiał zwracać uwagę Krzysztofowi S. słowami - Oskarżony nie jest na pikniku - gdy ten wysłuchiwał zeznać swojej ofiary.
Oskarżony jest tylko jedną z kilku osób, które były zamieszane w porwanie. Na razie nie udało się ustalić personaliów pozostałych porywaczy.
Krzysztof S. nie przyznaje się do zarzucanych mu czynów. Oświadczył, że w czasie, gdy miało miejsce zdarzenie przebywał przebywał w innym miejscu. Odmówił również odpowiedzi na pytania sędziego i składania wyjaśnień.
Oskarżony od 5 lat odsiaduje wyrok za inne rozboje. Sądzony jest w warunkach recydywy i musi liczyć się z karą do 10 lat pozbawienia wolności. Sąd wyznaczył termin następnej rozprawy na 18 grudnia.