Teraz w DPS mieszka 70 osób przewlekle somatycznie chorych z całej Polski. - Idea jest taka, żeby osoby przebywające w takich placówkach były jak najbliżej swojej rodziny, więc mamy mieszkańców z różnych stron - mówi Iwona Kozłowska, dyrektorka DPS. - Jesteśmy w trakcie remontu instalacji elektrycznej, a przy okazji odnawiamy pokoje i kładziemy podłogi. Nie chcemy, żeby wyglądały jak pod sznurek.
Remonty nie są dużą uciążliwością, bo mieszkańcy przyglądają się im z dużą życzliwością. - Są ciekawi, pomagają nam dobrać kolory, przyglądają się postępom prac - dodaje Kozłowska.
Oprócz mieszkańców w DPS są także stałe rezydentki - osiem starszych sióstr zakonnych. - Żyjemy w dobrym sąsiedztwie - mówi szefowa DPS. - Pomagamy sobie wzajemnie, siostry żyją z nami jak rodzina.
Czytaj e-wydanie »