www.pomorska.pl/bydgoszcz
Więcej informacji z Bydgoszczy na stronie www.pomorska.pl/bydgoszcz
Kup Gazetę Pomorską przez SMS
Kup Gazetę Pomorską przez SMS
Kup Gazetę Pomorską przez SMS - kliknij
O piątkowym zdarzeniu, które opisaliśmy wczoraj, poinformowała nas zbulwersowana Czytelniczka. - Kontrolerzy szarpali gapowicza - relacjonowała bydgoszczanka. - Przewrócili go na ziemię. Byli bardzo agresywni.
Na miejsce przyjechali funkcjonariusze policji oraz pogotowie. Mężczyzna trafił do szpitala, ale został wypisany tego samego dnia.
Jak informuje Maciej Daszkiewicz z zespołu prasowego bydgoskich policjantów, pasażer złożył już zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. To samo zrobili kontrolerzy. - Poprowadzimy dochodzenie w sprawie gróźb karalnych kierowanych pod adresem pracowników Renomy przez pasażera autobusu.
Z relacji kontrolerów wynika bowiem, że to gapowicz był agresywny. - Ten mężczyzna już wcześniej dał się we znaki osobom sprawdzającym bilety - wskazuje Łukasz Syldatk, pełnomocnik Renomy. - Jest znany z ubliżania. Tym razem posunął się nawet do gróźb i rękoczynu - popchnął kontrolera, który uderzył o płytę chodnika.
Co więcej, jak zaznacza Syldatk, gapowicz nie zapłacił jeszcze za dawne przejazdy bez ważnego biletu. Nie są to małe zaległości, bo na łączną sumę 3 tys. złotych.
Pozostaje jednak pytanie, czy kontrolerzy nie przekroczyli swoich kompetencji, obezwładniając mężczyznę. - Zgodnie z artykułem 243 Kodeksu Postępowania Karnego, takie zachowanie jest dopuszczalne - tłumaczy Łukasz Syldatk. - Pasażer był agresywny, ubliżał kontrolerom i naruszał ich cielesność, dopuszczając się tym samym przestępstwa
Prawnik podkreśla jednak, że na razie trwają czynności wyjaśniające zajście. - Jeżeli zarzuty stawiane pracownikom Renomy potwierdzą się, na pewno będą wyciągnięte wobec nich konsekwencje, nie wykluczając zwolnienia dyscyplinarnego - zapowiada.
I dodaje: - Niemniej dziwię się, że pasażerowie, którzy kasują bilet, sympatyzują z takim gapowiczem. Tak naprawdę sponsorują mu przejazd.
Udostępnij