Robert Kwiatkowski każdą wolną chwilę spędza z wędką. - Pojechałem z wujkiem nad Jezioro Duże Łasin - relacjonuje Robert Kwiatkowski. - Łowimy tam zaledwie od miesiąca. I od razu trafił się taki wielki sum. Cały czas nie mogę w to uwierzyć...
Sum gigant
Wędkarze nad wodą pojawili się w poniedziałkowe popołudnie. Ale "branie" zaczęło się godzinę przed północą.
- W pierwszej chwili myślałem, że to sandacz - opowiada pan Robert, na co dzień pracownik wojska. - Po kilku minutach jednak zobaczyłem pysk i wszystko było jasne, że to sum!
Walka z rybą trwała. - Ja wyciągałem, a wujek wszedł do wody i asekurował, ponieważ żyłka wędki była bardzo napięta - mówi Robert Kwiatkowski.
Czytaj: Wielka, większa, największa. Regulamin konkursu na rybę 2013 r.
Emocje nie do opisania
Dotychczas z połowu z łasińskiego jeziora pan Robert wracał głównie z leszczami. Jednak zdecydowanie mniejszymi niż sum. - Miały po 1,5 kilograma - chwali się mężczyzna.
Wędkarstwo to pasja Roberta Kwiatkowskiego, która trwa nieprzerwanie od dzieciństwa.
I wylicza zalety: relaks, spokój, cisza i satysfakcja jak ryba bierze. A gdy się wyciąga takiego suma... Emocje są nie do opisania i nie do opowiedzenia.
Grudziądzanin oprócz wędkarstwa również uprawia sport. Najczęściej można spotkać go biegającego.
Czytaj e-wydanie »