O problemie pisaliśmy w artykule: "Robotnicy w akcji na Fredry we Włocławku. "Pozostawili po sobie straszny bałagan, nie zabezpieczyli rowerów".
Przypomnijmy, że pani Ewelina narzekała, że robotnicy nie zabezpieczyli rowerów, które znajdowały się w pomieszczeniach po zsypach. To w nich wykonywano prace. O sprawie poinformowaliśmy prezesa spółdzielni. Ten obiecał zająć się sprawą.
- Rozmawiałem z pracownikami firmy - mówi Zbigniew Lewandowski. - Twierdzili, że zostawili kartki z informacją, by usunąć rowery.
Tymczasem zgłosił się do nas kolejny z mieszkańców bloku Fredry 4.
- Podczas dokonywania przyłącza zawaliła się belka nad wejściem do piwnicy - relacjonuje pan Piotr. - Gruz został wrzucony do środka, a przed drzwiami zamieciono. Na szczęście nie miałem tam nic cennego ani delikatnego, bo byłoby już zniszczone. Znajdowały się tam m.in. ziemniaki. Za takich "fachowców" to ja dziękuję i to z pieniędzy mieszkańców - kwituje mężczyzna.
Prezes Lewandowski zapewnił, że wyjaśni również tę sprawę.
Flash INFO, odcinek 13 - najważniejsze informacje z Kujaw i Pomorza.
