Związkowi działacze z Wąbrzeźna spotkali się, aby wspólnie powrócić pamięcią do lat 80, kiedy to powstała "Solidarność". 15 osób żywo dyskutowało o tym, co działo się 30 lat temu, wymieniało się swoimi poglądami na tamten czas i współczesność związku.
Wąbrzeźno przyłączyło się od razu
- W naszym mieście związki powstały już na początku lat 80., zaraz po tym jak ogłoszono powstanie "Solidarności" - wspomina Maria Grabowska, długoletni pracownik ZOZ-u.
Komórki związkowe powstały w każdym zakładzie pracy. Zrzeszały one duże grupy ludzi, którzy chcieli coś zmienić w otaczającej ich rzeczywistości. - Na czele wszystkich stała Między- zakładowa Komisja Związkowa, która koordynowała wszelkie działania. Spotykaliśmy się raz w tygodniu - wyjaśnia Bożena Zachar, pracownik banku PKO, która działała w MKZ.
- Solidarność w Wąbrzeźnie działała bardzo intensywnie, wiele robiliśmy. Ludzie wiedzieli, że w tych trudnych czasach mają oparcie, wiedzieli do kogo zwrócić się po pomoc - mówi Maria Grabowska. Bożena Zachar zaraz dodaje: - Ludzie wspierali się nawzajem, byli razem ze sobą. My pomagaliśmy w znalezieniu pracy, gdy trzeba było organizowaliśmy także pomoc materialną dla rodzin. W MKZ mieliśmy naprawdę wiele pracy. Wtedy zrezygnowałam nawet z posady w PKO.
- Odbywały się wtedy piękne uroczystości patriotyczne, choć nie było to łatwe i wymagało od organizatorów sporej odwagi - mówi Maria Grabowska. - Bardzo dobrze pamiętam symboliczny pogrzeb dyrektora LO, który pod koniec lat 40. został zamordowany przez SB. W uroczystości tej wzięło udział wiele osób.
Ciężkie chwile nadeszły ze stanem wojennym, kiedy to "Solidarność" została zdelegalizowana. Mimo to działacze związku cały czas byli aktywni. - My, działający w zakładach pracy byliśmy w lepszej sytuacji niż członkowie MKZ, których to dotknęły różne przykrości - opowiada Maria Grabowska.
Po stanie wojennym "Solidarność" wróciła do swojej wcześniejszej działalności. - W zakładach pracy zaczęły powstawać związki branżowe, np. w ZOZ-ie były to związki pielęgniarek czy też lekarzy - dodaje Grabowska.
Związkowa współczesność
- Obecnie "Solidarność" to coś zupełnie innego niż kiedyś. Nie ma dużych zakładów pracy, nie ma też tej siły społecznej jaka była kiedyś. Zmieniła się rzeczywistość, teraz są inne czasy - twierdzi Bożena Zachar.
Podobnego zdania jest Maria Grabowska: - W latach 80. Solidarność była czymś niebywałym, ludzie byli otwarci, działali przeciwko krzywdzie.