https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rocznice: Wspomnienia sierpnia sprzed 30 lat

Małgorzata Osip
Solidarność w Wąbrzeźnie działała bardzo intensywnie, wiele robiliśmy. Ludzie wiedzieli, że w tych trudnych czasach mają oparcie, wiedzieli do kogo zwrócić się po pomoc - mówi Bożena Zachar i Maria Grabowska
Solidarność w Wąbrzeźnie działała bardzo intensywnie, wiele robiliśmy. Ludzie wiedzieli, że w tych trudnych czasach mają oparcie, wiedzieli do kogo zwrócić się po pomoc - mówi Bożena Zachar i Maria Grabowska FOT. Małgorzata Osip
- "Solidarność" w naszym mieście działała bardzo intensywnie, wiele robiliśmy - wspomina Maria Grabowska. Bożena Zachar dodaje: - Ludzie wspierali się nawzajem, byli razem ze sobą.

Związkowi działacze z Wąbrzeźna spotkali się, aby wspólnie powrócić pamięcią do lat 80, kiedy to powstała "Solidarność". 15 osób żywo dyskutowało o tym, co działo się 30 lat temu, wymieniało się swoimi poglądami na tamten czas i współczesność związku.

Wąbrzeźno przyłączyło się od razu

- W naszym mieście związki powstały już na początku lat 80., zaraz po tym jak ogłoszono powstanie "Solidarności" - wspomina Maria Grabowska, długoletni pracownik ZOZ-u.
Komórki związkowe powstały w każdym zakładzie pracy. Zrzeszały one duże grupy ludzi, którzy chcieli coś zmienić w otaczającej ich rzeczywistości. - Na czele wszystkich stała Między- zakładowa Komisja Związkowa, która koordynowała wszelkie działania. Spotykaliśmy się raz w tygodniu - wyjaśnia Bożena Zachar, pracownik banku PKO, która działała w MKZ.
- Solidarność w Wąbrzeźnie działała bardzo intensywnie, wiele robiliśmy. Ludzie wiedzieli, że w tych trudnych czasach mają oparcie, wiedzieli do kogo zwrócić się po pomoc - mówi Maria Grabowska. Bożena Zachar zaraz dodaje: - Ludzie wspierali się nawzajem, byli razem ze sobą. My pomagaliśmy w znalezieniu pracy, gdy trzeba było organizowaliśmy także pomoc materialną dla rodzin. W MKZ mieliśmy naprawdę wiele pracy. Wtedy zrezygnowałam nawet z posady w PKO.
- Odbywały się wtedy piękne uroczystości patriotyczne, choć nie było to łatwe i wymagało od organizatorów sporej odwagi - mówi Maria Grabowska. - Bardzo dobrze pamiętam symboliczny pogrzeb dyrektora LO, który pod koniec lat 40. został zamordowany przez SB. W uroczystości tej wzięło udział wiele osób.
Ciężkie chwile nadeszły ze stanem wojennym, kiedy to "Solidarność" została zdelegalizowana. Mimo to działacze związku cały czas byli aktywni. - My, działający w zakładach pracy byliśmy w lepszej sytuacji niż członkowie MKZ, których to dotknęły różne przykrości - opowiada Maria Grabowska.
Po stanie wojennym "Solidarność" wróciła do swojej wcześniejszej działalności. - W zakładach pracy zaczęły powstawać związki branżowe, np. w ZOZ-ie były to związki pielęgniarek czy też lekarzy - dodaje Grabowska.

Związkowa współczesność

- Obecnie "Solidarność" to coś zupełnie innego niż kiedyś. Nie ma dużych zakładów pracy, nie ma też tej siły społecznej jaka była kiedyś. Zmieniła się rzeczywistość, teraz są inne czasy - twierdzi Bożena Zachar.
Podobnego zdania jest Maria Grabowska: - W latach 80. Solidarność była czymś niebywałym, ludzie byli otwarci, działali przeciwko krzywdzie.

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość

Ba bo teraz łatwo sobie przypisywać zasługi sprzed 30 paru lat bo kto to sprawdzi, a "historyków" dobiera się takich, którzy stworzą całkiem nową historię.

O
Obudź sie Narodzie

Czas nm w świetlną przyszłość patrzeć, a nie  mrocznymi wspomnieniami czasów przebrzydłej komuny  żyć tylko! :wacko:

E
Edek.

Szanowni Państwo.

Zapewne w dniu dzisiejszym ,,S" ma inne zadania jak te kilkadziesiąt lat temu. Ale są i dzisiaj osoby które działają aktywnie na rzecz pracowników. Wiem że nieźle działa MKZ w Ergis gdzie po zmianie w składzie komisji a w szczególności przewodniczącego, między zakładówka sięgnęła nawet do oddziału Ergis w Oławie. Tym bardziej można podziwiać ich działania że w spuściźnie po poprzedniku nie dostali nic prócz niezgadzającej się kasy i umowy dzierżawy ośrodka wczasowego którego ,,S" Ergis jest właścicielem a który to ośrodek były przewodniczący sam sobie praktycznie wydzierżawił przed pójściem na emeryturę. To materiał na książkę. A działają pomimo braku wsparcia z macierzystego regionu. Organizują pomoc, spotkania integracyjne. Zachęcam pracowników z innych Wąbrzeskich zakładów do kontaktu z Nimi i o wstępowanie w Ich szeregi.

Pozdrawiam.

                    Edek.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska