Rodzice maluchów liczyli na porozumienie z szefową placówki. Bezskutecznie. - Pani dyrektor nie chciała nam nic wyjaśniać - twierdzą rodzice, którzy przysłali w tej sprawie pismo do redakcji "Pomorskiej".
Przeczytaj także: Przedszkole "Bajka" nie dla wszystkich dzieci
Obawiają się, że może dojść do tragedii
Chodzi o to, że od kilku miesięcy do przedszkola "Bajka" przy ul. Żeromskiego nie wolno wjeżdżać wózkiem dziecięcym.
- Mam dwójkę dzieci, a jedno z nich jest niemowlakiem - pisze do nas jeden z rodziców. - Odprowadzając do przedszkola starszą pociechę, drugą biorę ze sobą w wózku. Serce podchodzi mi do gardła zawsze, gdy muszę młodsze zostawić przed budynkiem bez opieki, aby w tym czasie przygotować drugie do zajęć.
Rodzice argumentują: - Nie w każdym wózku można zdemontować gondolę i wziąć ją ze sobą. Wyjmować niemowlaka z wózka też nie ma sensu, bo co z nim zrobić, gdy przebiera się starsze dziecko?!
Wąbrzeźnianie obawiają się: - Wózek w każdym momencie może przewrócić wiatr, może do niego podbiec pies... Tragedia gotowa. Nie możemy zrozumieć, że ludzie powołani do pracy z dziećmi, nie mają zrozumienia w tej sprawie.
Bo wykładzina jest nowa
Jedyne wytłumaczenie ze strony dyrekcji, jakie usłyszeli rodzice przedszkolaków brzmiało: w placówce położono nową, drogą wykładzinę.
Marzena Wilkosz, szefowa "Bajki" zapewnia: - Będziemy myśleli nad rozwiązaniem tej sytuacji z korzyścią zarówno dla nas jak i dla rodziców.
Do sprawy będziemy wracali.
Czytaj e-wydanie »