Rodzice, którzy dowożą dzieci do Szkoły Podstawowej nr 5 codziennie walczą o miejsca do parkowania pod szkołą. Wcześniej zdarzało się, że chcąc zaoszczędzić czas, zatrzymywali pojazdy „na zakazie”, w niedozwolonym miejscu wzdłuż ul. Sienkiewicza.
- Ktoś przypłacił to mandatem, dlatego poprosiliśmy dyrekcję szkoły, aby wystąpiła do Zarządu Dróg Miejskich o wyznaczenie postoju dla osób dowożących dzieci - mówi Wojciech Gajdus, jeden z rodziców. - Chodzi nam głównie o bezpieczeństwo dzieci. Chcielibyśmy je przywozić tuż pod szkołę.
Zobacz też:
Mistrz parkowania w Grudziądzu. Zastawił na prawie godzinę kilka aut: - Ja bym się nie denerwował
Temat został przedyskutowany na spotkaniu miejskiej komisji bezpieczeństwa. Efekt jest taki, że znak zakazu zdjęto i utworzono miejsca postojowe przed szkołą, ale... - Po pierwsze mogą tam zostawiać samochody wszyscy, nawet dostawcy towaru do pobliskich sklepów. A nam zależało, żeby pod znakiem zakazu umieścić informację, że nie dotyczy on osób dowożących dzieci - irytuje się pan Wojciech. - Po drugie za postój trzeba płacić, bo znajduje się on w strefie płatnego parkowania. A najbliższy parkomat jest oddalony o kilkaset metrów.
- Obawiam się, że lepiej nie dogodzimy rodzicom. Za postój w strefie każdy musi płacić. Nie możemy wyodrębnić miejsc parkingowych wyłącznie dla osób, które dojeżdżają do szkoły - odpowiada Jarosław Murgała, zastępca dyrektora ZDM-u. - Parkomaty znajdują się nie tylko na ul. Sienkiewicza. Także na Kosynierów Gdyńskich. Koszt zamontowania dodatkowego to kilkadziesiąt tys. zł.