Okazja do tego będzie już w sobotę w Brukach Unisławskich. Po raz czwarty obchodzone będzie tam Święto Kapusty. Patronat nad imprezą objęła "Gazeta Pomorska".
Pokazy szatkowania i ubijania kapusty, przy użyciu dawnych przedmiotów, wykład o zdrowotnych właściwościach tego warzywa, parada kapuściana, kapuściane studio fotograficzne i mecz piłkarski oraz żywa lekcja historii z koniem i kapustą w tle - to uatrakcyjni imprezę pod chmurką. Rozpocznie się ona o godz. 15. Panie z kół gospodyń wiejskich, za symboliczną złotówkę, będą raczyły uczestników kapuścianymi potrawami.
Nowoczesną Wieś znajdziesz także na Facebooku - dołącz do nas!
Dlaczego kapuściane święto? Pradolina Wisły sprzyja uprawie warzyw, a zanim nastała moda na kalafior i brokuły, kapusta królowała na polskich stołach. Wiedzą o tym rolnicy.
- Rodzice uprawiali kapustę, teraz ja z mężem - hektar - mówi Hanna Kocieniewska. - Pod koniec lat 80-tych odwoziliśmy kapustę do skupu, mieliśmy umowy kontraktowe, a w latach 90-tych kapustę odbierali od nas Rosjanie. Przyjeżdżało kilka tirów. W 2001 roku ten eksport się skończył. Nie mogliśmy sobie pozwolić, by sadzić jej tak dużo, nie było odbiorców. Teraz mamy tyle, co mąż sprzeda w hurcie w Bydgoszczy.
Kocieniewscy, jak wielu rolników w okolicy, zmniejszyli powierzchnię uprawy kapusty, na rzecz wówczas już coraz bardziej popularnych na stołach kalafiora i brokuła. Te chętnie kupują chłodnie w Dąbrowie Chełmińskiej czy Grudziądzu.
Pani Hanna cieszy się, że w jej gminie obchodzone jest Święto Kapusty. Z koleżankami z Koła Gospodyń Wiejskich przygotowuje potrawy.
- Krokiety z kapustą, gołąbki z kapustą włoską i czerwoną, bigos, żeberka z kapustą, kapusta szmurowana - wyobraźnia nasza i pań z innych kół działa, gdy przygotowujemy smakołyki na konkurs - podkreśla pani Hanna. - W domu, gdy nie wiem, co zrobić na obiad, kapustę zawsze mam pod ręką. Moja rodzina uwielbia z niej dania: parzuchę, kapuśniak, pierogi z nią i grzybami, czy choćby surówkę. Smakuje wszystkim, palce lizać!
Gospodyni przyznaje, że gdyby miała zbyt to 5 hektarów a nie jeden, obsiałaby kapustą.
- Gdyby ludzie jedli więcej potraw z kapusty, na pewno wyszłoby im to na zdrowie! - przekonuje mieszkanka Błota. - Liczę, że kapusta jeszcze będzie królową w kuchni. I że w przyszłości będę ją uprawiała na większej powierzchni.