- Jest ustawa, miało być tak pięknie, jak oni chcą żeby się śmieci nie walały po lasach, jak takie rzeczy robią. Byłem na Regionalnej Instalacji Przetwarzania Odpadów Komunalnych w Bladowie i nie przyjęli ode mnie śmieci z gospodarstwa - mówił zdenerwowany rolnik. - Z tego, co wiem, to nie tylko mój problem, ale wielu sąsiadów musi się z tym uporać. Zawiozłem popakowane siatki i folie od kiszonek i pojemniki po olejach i powiedzieli, że nie przyjmą albo mam zapłacić i jeszcze jakieś papiery wypełniać. W gospodarstwie, wiadomo, nazbierało się tego.
Pytaliśmy w PSZOK-u, jak to jest z tymi odpadami rolniczymi? - Odpady rolnicze nie są odpadami komunalnymi - mówi krótko Zbigniew Nadolski, kierownik RIPOK w Bladowie. - Rolnik ma prawo przywieźć śmieci, ale odpady komunalne. Nie weźmiemy niebezpiecznych odpadów, typu pojemniki po oleju, bo to będzie wówczas nasz problem. My będziemy musieli wynająć specjalistyczna firmę. Są specjalistyczne firmy zajmujące się recyklingiem odpadów rolniczych. Gmina zobowiązana jest do zapewnienia odbioru odpadów komunalnych z gospodarstw domowych.
Przeczytaj też: Modernizacja gospodarstw rolnych - nabór 2018 w obszarze D, czyli na maszyny - kiedy złożyć wniosek? [termin, zasady]
Podobnie tłumaczy nam Piotr Grzmiel z wydziału ochrony środowiska w urzędzie gminy Tuchola. - Odbieranie folii od kiszonek to niekończący się temat. Dziesięć lat temu już przerabialiśmy dokładnie to i niejednokrotnie tłumaczyliśmy rolnikom, że to nie są odpady komunalne, tylko specjalistyczne. Rolnicy doskonale o tym wiedzą, tylko od czasu do czasu któryś z nich próbuje dostarczyć, a może się uda, może ktoś przymknie oko - tłumaczy Piotr Grzmiel. - Nie, tak nie będzie. RIPOK jest przez całą dobę monitorowany, jest pod stałym nadzorem i nie można zostawić tu takich śmieci. One są niebezpieczne.
Jak tłumaczy Grzmiel, rolnicy muszą w końcu zrozumieć, że gospodarstwo rolne to taka sama firma jak inna. Za odpady inni płacą. - Najbliższą firmą, która zajmuje się utylizacją odpadów rolniczych, jest Przedsiębiorstwo Komunalne. Są też firmy w Bydgoszczy i Toruniu, ale przypuszczam, że są droższe od miejscowej - dodaje urzędnik.
Zobacz też: E-wnioski, czyli dopłaty bezpośrednie 2018 przez internet - kiedy będą szkolenia i instrukcje? Już wiemy!