Rolnicy protestują w Warszawie i w Kujawsko-Pomorskiem przeciwko piątce dla zwierząt. Nie chcą odszkodowań, bo wolą produkować żywność!

- Gospodarze mają sporo pracy w polu - bo to czas zasiewów i zbiorów - ale nie możemy odpuścić, więc dalej protestujemy przeciwko piątce Kaczyńskiego - mówi Marek Duszyński, rolnik z pow. grudziądzkiego, który w Kujawsko-Pomorskiem jest przew. Związku Zawodowego Rolnictwa „Samoobrona”. - Będziemy to robić aż do skutku. 28 października może wyjechać w naszej okolicy 80-90 ciągników, ale za tydzień może być nas więcej!

Na trasie Łasin - Dragacz

On organizuje protest, który rozpocznie się 28 października w Łasinie, przy starym młynie (droga nr 16). Oflagowane ciągniki o godz.10 wyjadą z placu przy starym młynie w Łasinie i pojadą w kierunku Grudziądza.

- Przejedziemy między innymi przez Szczepanki, Nowe Mosty i Rogóźno-Zamek - wyjaśnia Marek Duszyński. - W Grudziądzu około godziny 12 zatrzymamy się przed starostwem powiatowym , gdzie oddamy petycję w ręce starosty dla premiera i prezydenta. Tam pobędziemy z godzinkę i pojedziemy przez most do Dragacza. Zawrócimy stamtąd i wyruszymy do Grudziądza, gdzie koło galerii handlowej zatrzymamy się na chwilę, a potem wyruszymy w powrotną drogę do Łasina.

Różne formy w woj. kujawsko-pomorskim

Grupki rolników, które brały udział już we wcześniejszych protestach (nie tylko w naszym regionie, ale i w Warszawie), zamierzają wyjechać na drogi ciągnikami. Jeszcze 27 października były to tylko plany. - Na razie zastanawiamy się nad formą, trasą ewentualnego przejazdu - powiedział jeden z rolników z pow. bydgoskiego. - Może wjedziemy do Bydgoszczy? No bo kto nam zabroni jeździć sobie oflagowanym, sprawnym ciągnikiem?

Inny dodał: - Podczas ostatniego protestu policja próbowała nas spacyfikować przy wjeździe do Bydgoszczy. Kolega zapytał, czy on nie ma prawa wjechać ciągnikiem z przyczepą do miasta, bo jedzie do marketu budowlanego? Inny powiedział, że jedzie ciągnikiem do Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, bo nie musi jechać autem. I policjanci nic im nie mogli zrobić.

Zaprotestują w stolicy

Wielu gospodarzy zamierza protestować 28 października w Warszawie.

- Rolnicy pojadą tam najczęściej własnymi samochodami, dlatego nie planujemy manifestacji w Bydgoszczy - powiedział 27 października Jan Kaźmierczak, szef Stowarzyszenia Obrony Praw Rolników Producentów i Przetwórców Rolnych. - Zamierzamy za to umieścić plakaty informujące o tym, którzy posłowie są zdrajcami polskiej wsi.

- My pojedziemy samochodami na protest do Warszawy - powiedział wczoraj Michał Dams, rolnik z pow. chełmińskiego, koordynator ruchu AgroUnia w Kujawsko-Pomorskiem. - Nawet trudno określić ilu gospodarzy pojedzie do stolicy. Po prostu ludzie już mają dosyć, nie chcą czekać w domach, więc przyłączają się do protestów. Zanosi się na istną „Jesień Ludów”.

AgroUnia zapowiedziała rozpoczęcie protestu w Warszawie i zablokowanie ulic od godz. 12. - Szczegółów organizatorzy nie chcą ujawniać, żeby nie ułatwiać pracy policji - twierdzi jeden z gospodarzy.

Czy rolnicy przyłączą się do protestu kobiet? Wszak także rolnicy zostali poproszeni o wsparcie.

- Niektórzy koledzy przyłączają się do tych protestów, ale powiem szczerze, że to nie jest dobre, by łączyć te problemy - stwierdził gospodarz z pow. świeckiego. - W naszym proteście chodzi o ratowanie branży, gospodarki, nie o prawa kobiet, różnice światopoglądowe.

- My chcemy dalej produkować żywność - tłumaczy Duszyński. - Rząd proponuje nam odszkodowania, rekompensaty z pieniędzy nas wszystkich. Wolimy pracować!