W 11 meczach beniaminek odniósł dwa zwycięstwa, dwa kolejne mecze przegrał po dogrywce. Te sukcesy kibice w Toruniu znają jedynie z relacji w mediach. Na własne oczy oglądają na razie jedynie porażki, bo Nesta Mires w czterech domowych meczach nie ugrała choćby punktu, przegrywając zdecydowanie z TatrySki Podhale Nowy Targ, Cracovią, Orikiem Opole i GKS Tychy.
Klub już zareagował na kiepskie wyniki. W tym tygodniu rozwiązano kontrakty z Szymonem Mądrowskim i Łukaszem Zachariaszem. Niewykluczone, że pracę straciłby któryś z obrońców, ale zmiany w tej formacji powstrzymała na razie kontuzja Łukasza Podsiadło. Los kilku zawodników wisi na włosku i na razie zostały przeprowadzone rozmowy ostrzegawcze.
W weekedowych meczach raczej nie zobaczymy nowych zawodników. Być może już dziś na testy przyjedzie napastnik Jewgienij Kasztanow (HK Vitebsk). Natomiast nie dotrze do Torunia obrońca Arsenij Danszkiewicz (ostatnio kilka meczów w Bytomiu), który zamiast do Nesty Mires może trafić do białoruskiej armii.
W piątek Nesta Mires podejmie JKS Jastrzębie (godz.18.30), w niedzielę wybiera się do Nowego Targu.
Klub liczy na większą frekwencję, ostatni mecz z GKS Tychy oglądało zaledwie 800 kibiców. - Spodziewałem się większej ilości kibiców, to nie jest ekstraklasowa frekwencja. Mam świadomość, że kibice są żądni sukcesów, ale muszą brać pod uwagę nasze możliwości. Jesteśmy w stanie się wspiąć w tabeli, ale naszym maksymalnym celem jest awans do play off. Drużyna robi co może, ale trzeba dać tym chłopakom czas i obdarzyć ich zaufaniem - prekonuje prezes Bogdan Rozwadowski.
W październiku na tafli Tor-Toru zostanie rozegranych aż 7 spotkań Polskiej Hokej Ligi. Nesta Mires wprowadziła karnety miesięczne. Koszt normalnego to 60 zł, ulgowego 40 zł.