Kolejna rozprawa 6 czerwca. - To będzie ostatnie posiedzenie - _powiedział sędzia Jacek Żółdź. W związku z kolejną wersją przedstawioną przez Ciesielskiego, wezwani zostaną kolejni świadkowie.
Konfrontacja na życzenie
W poniedziałek ponownie zeznawał Mariusz R., ps. "Pancerny", ale to nie koniec. Na wniosek Ciesielskiego dojdzie do konfrontacji "Pancernego" z kierowcą, który 11 kwietnia ub.r. przy drodze niedaleko jezior Duże i Małe Zmarłe widział przebierającego się mężczyznę obok otwartego fiata 126 p. W pobliżu tego miejsca odkryto później szczątki Marzeny S. - drugiej ofiary mordercy.
Zaplątany w zeznaniach
Ciesielski "gubił się" w zeznaniach. Najpierw przekonywał, że 11 kwietnia był świadkiem uprowadzenia dziewczyny przez czterech mężczyzn i jedną kobietę. Widział ponoć ciało. A nie pomógł dlatego, gdyż policja posiadała ślad jego buta z miejsca pierwszej zbrodni. Sąd przypomniał, iż oskarżony został zatrzymany trzy dni wcześniej - 8 kwietnia. Ciesielski zmienił front i stwierdził, że o dacie morderstwa dowiedział się z nielegalnej, tajemniczej korespondencji.
"Zostawiłem DNA"
Ciesielski próbował także tłumaczyć powód przyznania się w jednym z prokuratorskich zeznań do zamordowania Iwony B. - Ktoś bez problemów ustalił miejsce mojego aresztu i wymógł na mnie korespondencyjnie takie zeznania - mówił.
Oskarżonemu "wymknęło" się, że "przy Iwonie zostawił swoje DNA".
Obliczone na opóźnienie
Ciesielski zostanie jeszcze zbadany przez psychologa, m.in. pod kątem sprawności intelektualnej. Wcześniej odmawiał. Teraz sam wnioskował o to badanie, twierdząc, że prasa oczerniła go, pisząc, iż chce uniknąć niekontrolowanych reakcji.
- _Zeznania oskarżonego obliczone są na opóźnienie wyroku - _uważa Mieczysław Brunke, prokurator rejonowy w Chojnicach. - _Stąd wnioski o badania i wezwanie kolejnych świadków.
Rozpaczliwa obrona
Tekst i fot. (kl)

Robert Ciesielski oskarżony o zamordowanie dwóch czerszczanek wchodzi na salę rozpraw.
Przedłuża się proces Roberta Ciesielskiego, oskarżonego o morderstwa i gwałty dwóch czerszczanek.