Na ten fakt, wyjątkowo uciążliwy w piękne, ciepłe dni, zwraca uwagę wielu naszych czytelników. Ich zdaniem motocykliści, zwłaszcza dosiadający crossowych (terenowych) jednośladów są nie do zniesienia. Wyjące silniki słychać nie tylko na przelotowych drogach, ale także na osiedlowych i w lasach.
Czytelnicy pytają czy to dozwolone, czy są jakieś normy hałasu emitowanego przez układ wydechowy motorów?
Policja ma środki i reaguje
- Oczywiście, że takie normy są i na drogach sprawdzamy czy są respektowane. Reagujemy też na wezwania mieszkańców skarżących się na motocyklistów – uspokaja mł. insp. Maciej Zdunowski, naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.
Funkcjonariusze kujawsko-pomorskiego garnizonu posiadają mierniki hałasu emitowanego przez rury wydechowe pojazdów – to sonometry. Te są na wyposażeniu specjalistycznych pojazdów kontroli drogowej i ekologicznej.
To też może Cię zainteresować
- To miarodajne badanie, ale musi być wykonywane we w miarę spokojnym miejscu, aby nie dochodziły inne głośne dźwięki, a zatem policjanci mogą poprosić zatrzymanego motocyklistę o przejechanie za radiowozem w takie miejsce – wyjaśnia Maciej Zdunowski.
Gdy policjant ma podejrzenie...
Badanie hałasu nie musi wszakże odbywać się za pomocą policyjnego sonometru – w przypadku tzw. organoleptycznego podejrzenia nadmiernego hałasu, patrol drogowy może skierować użytkownika jednośladu do najbliższej stacji kontroli pojazdów, gdzie badanie odbywa się w – można rzec – sterylnych warunkach, a zatem jest bardzo miarodajne.
W przypadku stwierdzenia podczas kontroli na drodze naruszenia norm hałasu, które są jednoznaczne z usterką techniczną pojazdu, mundurowy zatrzymuje sprawcy dowód rejestracyjny (teraz robi to elektronicznie) i zakazuje dalszej jazdy. Motocyklista musi wezwać transport.
Decyzję podejmuje diagnosta
Odzyskanie dowodu rejestracyjnego wymaga wizyty na stacji diagnostycznej, która ponownie bada wydech motocykla i potwierdza (przywraca) ważność dokumentu. Wcześniej jednak warto udać się do wyspecjalizowanego serwisu motocyklowego, który naprawi usterkę.
Także podczas corocznego obowiązkowego przeglądu w autoryzowanej stacji kontroli pojazdów diagnosta może nie przedłużyć ważności „papierów” i odesłać delikwenta z przysłowiowym kwitkiem. Wcześniej jednak skasuje od niego 63 zł, bo tyle (płatna z góry) kosztuje w całym kraju diagnostyka motocykla. Przybije swoją pieczątkę i złoży podpis, gdy tylko motor wróci na stację po naprawie i ponowne badanie będzie pozytywne.
Takie są normy
Dopuszczalny poziom hałasu emitowanego przez układ wydechowy motocykla z silnikiem o pojemności do 125 cm sześciennych wynosi w Polsce 94 decybele (dB), zaś dla jednośladów o większej pojemności 96.
Dla porównania - norma hałasu dla auta z silnikiem benzynowym wynosi 93 dB, natomiast dla diesla 96.
Pomiar emisji hałasu odbywa się po osiągnięciu połowy prędkości obrotowej silnika w pełnym obciążeniu, a to oznacza – nie oszukujmy się – że na pełnych obrotach ryk silnika jest zdecydowanie wyższy. I co nam po tym, że normy są spełnione? - zapytamy retorycznie.
