Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rypin. Doczekamy mniejszego ronda?

Ewelina Kwiatkowska
autorka
- Skoro nie będzie obwodnicy, po co zmniejszać nasze rondo? - zastanawia się rypinian Janusz Kwaśniewski. - Przez pół dnia będziemy stać w potwornych korkach!

Rondo Masseny znajduje się w samym centrum Rypina. Codziennie przejezdża przez nie mnóstwo samochodów. Chociaż mieszkańcy liczyli na powstanie obwodnicy, która odciążyłaby ruch - inwestycja okazała się za droga dla budżetu miasta.

Zarząd Dróg Wojewódzkich postanowił przebudować kłopotliwe rondo. Na czym polegałaby zmiana? Zmniejszeniu czyli ograniczeniu dwóch pasów ruchu do jednego.

Pojawiło się widmo korków

Na wieść o tym pomyśle wśród rypinian zawrzało. - Moim zdaniem to nietrafiony pomysł! - stwierdza Żaneta Kościelska, jedna z mieszkanek Rypina. - Wprawdzie nie korzystam z samochodu, ale codziennie kilka razy tamtędy chodzę. Po co tracić pieniądze na niepotrzebne zwężanie? Już teraz przejście na drugą stronę ulicy trwa dość długo. A czuję, że może być jeszcze gorzej.

Również większość kierowców nie sprzyja planom przebudowy ronda.
- Wtedy na pewno pojawią się gigantyczne korki! - skarży się pan Janusz. - Nie dość że będziemy marnować swój czas tkwiąc na skrzyżowaniu, to jeszcze będziemy tracić paliwo. A niestety, na stacjach benzynowych nie wlewają go za darmo. Trzeba słono płacić! Zanim człowiek przejedzie przez Rypin - minie pół dnia. Śmiechu warte. Dla mnie zmniejszanie ronda to zwyczajnie wyrzucanie pieniędzy w błoto! Bo niestety, inaczej tego nie potrafię nazwać.

Nieczytelne, a do tego niebezpieczne?

Według Zarządu Dróg Wojewódzkich skrzyżowanie nie jest dostatecznie czytelne dla kierowców spoza regionu. A co za tym idzie - stanowi spore niebezpieczeństwo zarówno dla zmotoryzowanych jak i osób pieszych.

Z taką opinią nie każdy jednak się zgadza. - Tragiczne wypadki na naszym rondzie? Mam już trochę lat na karku, ale jakoś sobie żadnego nie przypominam - stwierdza pan Janusz. - No chyba, że jakieś drobne stłuczki. Ale to wszystko.

Analiza policji wykazała, że ilość wypadków, do których dochodzi na skrzyżowaniu - nie jest zbyt duża. Podkomisarz Dariusz Rutkowski z Komendy Powiatowej Policji stwierdził, że problemy zdarzają się tylko przy wjeździe w kierunku Sierpca. Ich powodem są zresztą mało widoczne znaki drogowe.
Czy zatem tak duże zmiany są faktycznie konieczne? Według Zarządu Dróg Wojewódzkich - tak.

W Rypinie zostało zorganizowane spotkanie, które miało zapobiec przebudowie ronda. Wzięli w nim udział się przedstawiciele ZDW-u, projektanci oraz rypińscy radni.
Burmistrz Marek Błaszkiewicz usiłował przekonać gości, że mieszkańcom zależy na utrzymaniu ronda dwupasmowego. Podkreślił również, że sytuację komunikacyjną Rypina pogarsza dodatkowo fakt wycofania się z budowy obwodnicy, na którą wcześniej zabrakło pieniędzy.

Jaki jest wynik spotkania? W najbliższą środę ZDW kolejny raz weźmie pod lupę sprawę pechowego skrzyżowania. Jeśli się okaże, że przebudowa nie jest konieczna, być może projekt zostanie zmieniony.

Kierowcy mają ważniejsze problemy

- Moim skromnym zdaniem są o wiele ważniejsze rzeczy do załatwienia - podkreśla pan Janusz. - Na pewno sto razy bardziej przydałoby się załatanie dziur na lokalnych drogach. Człowiek się musi sporo nagimnastykować z kierownicą, żeby nie rozwalić auta! A zmniejszenie ronda? Nam wystarczy choćby nowa nawierzchnia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska